Historia Szałasu ...
Prace przed przerwą na ukończeniu . Stropik nad garażykiem już jest . Pięć metrów szesciennych betoniku poszło .
http://foto2.m.onet.pl/_m/d4c11547e5dac5fec777a5755144217e,10,19,0.jpg
to już gotowiec , zdjątka świeżo po zalanku nie mam niestety .
Prace nad stropem głównym w pełni , niewiele im juz brakuje
http://foto2.m.onet.pl/_m/4bfe539b8f5b27ef71dc3b20fda0de9e,10,19,0.jpg
jak tylko go skończą i zaleją , żeganmy sie na trzy tygodnie . Powinno pójśc jakieś 20 metrów szesciennych betoniku .
A propos betoniku . Jak mi zalewali fundamenta , to niezauważony , pan od betoniary , zlał na ziemie resztke (poraset kilo) która zastygła na kamień . Wczoraj miałem tę wątpliwą przyjemnośc ją pacyfikować . Wniosek jest taki , że się strasznie miętki zrobiłem ostatnio . Dwie godziny machania , ciężkim młotem i kilofem i mi sie blazy na ręce pokozały (tłum. pęcherz, odcisk). No bo przeca do taki mały robótki nie byda rękawic zakładoł. Strasznie jak sie człowiek rozpuścił.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia