Historia Szałasu ...
Dzisiaj w ramach luzu pojechaliśmy na działek powalczyć trochę z tym permanentnym burdelem jaki panuje iod strony wejścia do szałasu.
Oczywiście na pierwszy ogień poszły śmieci - wynik, cztery worki .
Potem w trakcie sprzątania w gabineciku odkryliśmy kolejny bubelek tym razem zostawiony przez ekipę od wstępnej kanalizy . Dopiero teraz szydło wylazło z wora i skrzeczy
Zastanawiam się poważnie nad zmianą nazwy dziennika na "Jak spier... naszom chałupe"
Potem zabrałem się za oczyszcanie desek i stempelków z gwozdzi , ale niewiele zrobiłem bo dzisiaj meczyki o 17tej były. Zresztą udało mi się przy tym złamać swój badziewiaty młotek . Muszę w końcu jakiś porządniejszy kupić . Może jakiś 3 kilowy wytrzyma moją ręke ?
Na sam koniec wdrapałem się na pięterko i ciachnołem parenaście zdjęć.
http://foto2.m.onet.pl/_m/76a8432384eb1c2e374b0eab5c06a8c2,10,19,0.jpg
Tu psze państwa widzimy dziurę w stropie gdzie , miejmy nadzieję , kiedyś będą schody . Na drugim planie widać wieniec z pręcikami i sciankę pomieszczenia nad garażem.
http://foto1.m.onet.pl/_m/d46909e46cf71f597c810067908da3c9,10,19,0.jpg
A tu prosze wycieczki widzimy już wyżej wspomiane pomieszczenie . Jak zwykle burdel , wszędzie burdel jak się patrzy .
No to ja mam tyle na dzisiaj relacji z tego widowiska .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia