Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    217
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    357

Początek


alfreda

455 wyświetleń

Właśnie wróciłam z urlopiku...... Troszeczkę odpoczęłam, nagadałam z przyjaciółką , naładowałam pozytywnie przy Jej optymiźmie i wsparciu.Co nieco również zjadłyśmy i wypiłyśmy Ogólnie OK

 


Ale.....STRASZNIE TĘSKNIŁAM ZA MOIMI MURKAMI

 


Przewidując tę okoliczność ( Syndrom porzucenia) zabrałam ze sobą świeże zdjątka z placu boju!!!! Zawierały one , wspomniane wcześniej ławy jakrównież ściany fundamentowe- gotowe- Do tego częściowo ocieplone.Mąż który w urlopie nie uczestniczył, chciał mi owe zdjątka odebrać!!!!!

 


 


Nie dałam się!!! Próbował prośbą, grożbą, łagodną perswazją i mniej łagodną.....Nawet podstępem....Ale się nie dałam Zdjątka zostały przy" mamusi" I BARDZZOO DOBRZE ZROBIŁAM

 


Moja serdeczna przyjaciólka z zainteresowanim oglądała ,pytała dociekała itp.Bardzo Jej się moje fundamenty podobały!!!

 


Bo to jest DOBRA KOBIETA.....która jedak nie była świadoma co Ją biedną czeka....Codziennie proponowałam jej oglądanie moich murków-wyrażała ochotę, bo koleżanką jest zacną.....Jakież było moje zdziwienie że trzeciego dnia nie wyraziła takowej ochoty??????

 


Myślę sobie-Pewnie nieśmiała, a może myśli, że ja myślę , że za bardzo wścibska jest tak codziennie te fundameny oglądać......

 


Postanowiłam ułatwić Jej to...I od tej pory pytałam co jakiś czas

 


- Napewno chciałabyś obejrzeć moje fundamenty? Nie krempuj się!

 


Komu jak komu ale Tobie-ZAWSZE

 


I biegłam kurcgalopkiem do domku. coby zdania zacna kobieta nie zmieniła i z wizgiem i fotkami wracałam.....

 


Mam ciche podejrzenia że nie bardzo wypoczęła na tych wywczasach

 


Ale twarz zachowała...Za co ją UWIELBIAM i niedarmo nazywam przyjaciółką!!!

 

 


A teraz z innej beczki....Prace budowlane postępują!!! Co nas niezmiernie cieszy.Do mojego wyjazdu, jak już wspomniałam, powstały całkowicieściany fundamentowe, zostały ocieplone i zaizolowane itp.

 


Kolejnym etapem była" zasypka" Myślałam że nawtenczas zostanie wylany chudziak...ale nie .Nasz Pan majster powiedział że woli jak ziemia trochę osiądzie ....Później dosypie i ubije ???? Byłam trochę zdziwina i nie bardzo mi to rozwiązanie przypadło do gustu.... I wte pędy do inspektorka mojego i magika materiałowego....Dowiedziałam się że MAJSTER mój jest szef nad szefy i na robocie się zna . i żeby mu się do roboty nie wtrącać.

 


OK siedzę cicho i nadal pozostaję czujna.....

 


Było kolejne rozliczenie w moją ulubioną rubryczkę - pieniążki zaoszczędzone, rabaty upusty wpisałam kolejne parę "groszy" Kwota nie tak spektakularna jak ostatnio ale zawsze......

 


Milusio jest budować z takim Panem ...I ten Jego wieczny uśmiech...

 

 


ŻYĆ SIĘ CHCE

 

 


0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...