Historia Szałasu ...
Dwjesta złotych
- Antek pożycz mi dwjesta złotych.
- No dobrze, nale móm przi sobje ino sto.
- No to dej te sto, a drugje sto bydziesz mi winiyn - pado Francek.
To na wierchu to tak a propo dzisiejszego odbioru i przeniesienia licznika przez fachofcuff z takiego jednego przedsiębiorstwa . Oczywiści im sie zaś nie podobało , zaś tam mieli swoje wizje . No ale w sumie w końcu momy tyn licznik w chaupie . Nieważne jak .
Tacy smutnie panowie dwaj jeszcze nie skończyli . No nie !
Jo dalij ryja okopy przeciwczołgowe , miejscami sie czuja jak na polu minwym (te rurska i kable) miejscami jak w podkopie (dosłownie) ale już finiszuja . W sumie nic dobrego . Yno mi cyce i rence twardnieją łod ty roboty .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia