Historia Szałasu ...
Nie chcieliście pomóc , niechcieliści i co ?!!!!
Dzisiaj byli z wod-kanu i stwierdzili że przy takich mrozach to oni nowego wodomierza zakłładać nie będą i poczekają aż zimsko se pójdzie precz na wschód gdzie jego miejsce.
Dodatkowo dzisiaj rano troszkę mi się spieszyło z wyjazdem i przy zamykaniu bramy z garażu wywinołem konkursowego orła . Gdybym jeszcze zwyczajnie pierdolnał o glebe , to pikuś wytrzymam . Niestety w trakcie przygotowania do tej skomplikowanej figury gimnastycznej . lewa noga odmówiła współpracy i postanowiła zostać na miejscu , efektem czego zrobiłem taki dziwny szpagat (ala kankan) . Jak się już pozbierałem z gleby , no bo stwierdziłem że co tu będe dupsko na mrozie plaszczył i dokustykałem do samochodu to pojechałem do pracy . Niestety noga nie przestała boleć i musiałem się wybrać na izbe , eh..... . Dobrze że tylko na elastycznym się skończyło , bo jak by znowu szyne założyli to bym się pochlastał .
NO I NIECH KTOŚ MI TU JESZCZE POWIE ŻE NIE MA KLĄTWY/UROKU.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia