Początek
Widać że dachówka już prawie ułożona.Zdjątka przekłamują trochę rzeczywistość- kolorystycznie.( zwłaszcza to ostatnie...skąd ta czerwień?) Zrobione są pod wieczór. Nie mogliśmy się doczekać , aby efekt pracy dekarzy zobaczyć i po pracy myk ...na budowę.Zbliżając się byliśmy pewni( godz 19. ) że panowie jeszcze walczą z dachem,ale już nikogo nie było.Zostawili tylko, kundy jedne, że tak powiem nie dogaszone ognisko!!! To chyba wyobraźni trzeba nie mieć co by takie hocki wyprawiać!!!
A powracając do dachu ...Prezentuje się całkiem , całkiem. Oczywiście obróbki okołorynnowe są widoczne i "odbijają" się kolorkiem ala zaczynam się oswajać z nimi . Co nie znaczy ,że na męża nie powrzeszczałabym ....Ktoś musi być winny. A im dalej w las to on w dachówkarni częściej bywał!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia