Początek
PAZUREK DRUGI
Zakupiliśmy potrzebny sprzęt, aby powrócić do stanu używalności natrysku.
Mąż w celu powyżej ,udał się do przybytu i rozpocząl naprawę!!Odgłosy różne się wydobywają.Słychać.....Stuku puku....Potem słychać KU... ... !!!
Słowo nie cenzuralne
Odkręcając słuchawkę od uszkodzonego węza nastąpiło utrudnienie . A mianowicie słuchawka odkręciła się bez gwintu!! Po prostu ułamała się! A gwint został "przyspawany"nalotem kamiennym, w tzw. kolanku natryskowym ( Takie ustrojstwo co to się do uchwytu naściennego wkładą)
W następstwie tego zdarzenia mamy nowy, piękny , błyszczący wąż(?)prysznicowy bez słuchawki
Mycie przebiega jak pod tzw. szlaufem ogrodowym . Wylot zaciskamy kciukiem i otrzymujemy substytut natrysku.
Efekt ablucji , całkowicie NIEPRZEWIDYWALNY!!!
Synuś korzystał, z natrysku, w jakimś nadprogramowym czasie i z dzikim rechotem oraz ogólną wesołością!! Bardzo mu się to rozwiązanie spodobało!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia