Początek
Przygotowania do rozpoczęcia drugiego etapu trwają.....
Pan od wodego i CO. ZAKLEPANY!.Zakres prac ustalony, sprzęt, materiały niezbędne do wykonania również! Cena też. Z tą było co prawda trochę gimnastyki ale...No to od początku. Po pierwszej wycenie "tego pana" Rozglądnęłam się w materii. Chciałam wiedzieć co mi proponuje, jakiej firmy, jakości i podstawowe pytanie, czy zaproponowane ceny nie są z kosmosu.I jak to czasami bywa , przpadkowo dotarłam ( mówiąc po prawdzie , całkiem nieoczekiwanie trafiłam na znajomego) który pracuje w jednej z firm zaoptrującej w "TE" materiały! doastałam bardzo dobrą ofertę!!!! Ogólnie zaklepał (pozytywnie) pomysł na wykonanie mojej instalacji przez mojego(?) hydraulika.( nota bene bardzo przystojny, młody człowiek, komunikatywny, i tłumaczy, rysuje, noo..ogólnie jak idiotce..ale mi to bardzo pasi)Po konsultacjach rodzinnych ,doszliśmy do wniosku , że nam najbardziej by się opłacało częściowo samemu zakupić niektóre materiały! ( dostaliśmy propozycję cen dla podwykonawców, a różnice są warte gimnastyki.)Umówiliśmy się z człowiekim na parę pytań konkursowych, które miały na celu wynegocjować to co dla nas najlepsze! W konsekwencji mąż pozostawił mnie samą na placu boju, cobym sama za Babę Jagę robiła (Podobno wychodzi mi to świetnie ) Nie będę opisywać przebiegu spotkania, bo i po co? Rezultat jest taki że facet zjechał z ceny za materiał( cena za robociznę była nie wielka, stąd też przypuszczenia że chce dorobić na materiale ) No i po negocjacjach będzie PO MOJEMU
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia