Początek
No więc wracam z tych"oględzin", po moim ciele wije się energia a w punkcie obsługi klienta wita mnie pięknie uzębiony uśmiech panienki!Ale w oczkach i z kącików ust wypelza cynizm i samozadowolenie
-No i co? wszysko w porządku?- w pytanku również nic dobrego
-Jestem przekonana ze nie chce pani usłyszeć odpowiedzi-resztkami sił próbuję się opanować!.Natomiast mój mąż wsłuchawszy się w mój tembr głosu, dyplomatycznie się ulotnił...A że w poblizu zadnej ogólnodostępnej toalety , to niby na papieroska...
-Ależ nie..proszę, jakaieś uwagi ,czy wszystko w porządku?-
Tutaj przyznaję się bez bicia że nerw się wydostał i na światło dzienne wylazł Po mimo próby powstrzymania łapserdaka.
-Może ujmę to tak-słowa jakby same, bezwolnie wypełzały z ust moich-Życzę pani pięknego, jedynego w swoim rodzaju dnia( imprezy)np. ślubu(Młoda byla więc takie to ,a nie inne skojarzenie) i kieckę sobie pani upatrzyła...Cudnej urody...Na wystawce sklepowej, manekin olśniewał urodą swoim przodzieniem, normalnie powalał na kolana.Ta i tylko ta , ta jedyna, pani umyslem zawładnela.!I tylko ta godna była tak uroczystego i donioslego dnia!Podejmuje pani decyzję, kupuję! Wplaca pani gotóweczkę, całą, bo tak tam praktykują.Produkt finalny otrzymuje pani " za pięć dwunasta"Firmowo zapakowana, bez uprzedniego przymierzania, oglądania, musi ją pani na siebie włożyć. Pora późna, wszyscy już czekają....Po rozpakowaniu wklada pani kieckę na swą zgrabną kibić i się okazuje że......-Pomylka w rozmiarze, zamiast 36 otrzymala pani 42!
Jest źle wykończona, nitki wyzierają ze szwów.....I nawet dziura się znalazla.....W okolicy zgrabnych pośladków , utworzyło się w rodzaju spadachronu wojskowego.....a dekoldzik, co to zgrabny biuścik miał pokazać jest przystosowany do pani i..5kg.waty....Podoba się pani ten wariant?-
-A niech się pani słowa w g....obrócą!- Rację kobiecina miala ,aż tak źle to jaj nie zyczę! Chcialam tylko aby moje zlecenie też było potraktowane normalnie!Dlaczego za jej przyzwoleniem, udziałem takie niespodzianki mogą dotyczyć mnie, innych klientów, a sprawców niekompetecji już nie?? Uśmiech zszedł z lica, jak na zawolanie!
Po tych moich złośliwościach zplacilam pozostalą kwotę, ale uczucie że kupilam kota w worku jakoś mnie nie chciało opuścić
Mój mąż , słysząc mój złośliwy wywód zaproponował mi drogę spacerową do pracy(prawie 2 km)w celu ochłonięcia i przemyślenia swojego postępowania!
J-Jak wsiądziesz do samochodu mógłbym ciebie ukrzywdzić!!!
No to sobie poszłam.....
Po południu nastąpił montaż, w trakcie którego okazało się nasze drzwi są ZA DUŻE!!! Otwór w świetle muru to 143cm, a ościeżnica to 153cm!!!!!!! Chyba sobie wykrakalam ten większy rozmiar 36 vel42)
Po intensywnej telefoniadzie Drzwiarnia-budowa- drzwiarnia- ja- budowa- mąż- drzwiarnia-budowa....Zapada decyzja -kujemy ścianę!!Nadproże jest na tyle duże, że większy otwór nie spowoduje zbytniego obciążenia! A dalsze pierpalki w sprawie, mogły by spowodować:-Rozpad małżeństwa...przymusowe leczenie...lub atak na drzwiarnię!!!
Drzwi też nie są bez skazy. W nastawce bocznej znajdują się trzy nieznaczne ( ale jednak widoczne) wgniecenia!Skrzydło drzwiowe posiada w jednym miejscu nierównomierny naciek!!I otwierają się tak jakoś ...
Myślalam że będą się poruszaćw rytmie Gejszy a "chodzą" jak baba ze zlamanym obcasem lub wrastającym paznokciem...
Ale chyba tak zostanie...nie mam już ochoty dręczyć ich i siebie....Skladać reklamację, znowu czekać...I tak przegralabym z niekompetencją , sobiewisizmem sprzedawcow. Nikt nie przyznał się do błędu( względem rozmiaru)Winny jest ten...którego nie ma!! Na nim mozna wieszać kalumnie!!!Fabryka- producent napewno taki kaprys miala!!Coby ludziskom bonusy porozdawać za darmo! Takie 2 w 1 i 30% gratis!!!!!
Ale się rozpisalam Ale w dalszym ciągu nie mogę się pogodzić z tym, że za wszelką cenę Jelenia chcą , niektórzy oczywiście, z klienta zrobić!!!!
-
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia