Początek
Męża swojego to ja już prawie nie pamiętam Siedzi chłopina dnie i noce cale na budowie..... Zdjęcia nie mam , coby powzdychać choć do wizerunku... Syn ojca tęsknie wypatruje, roszcząc sobie jakieś tam prawa autorkie........Dziwnie jakoś....
A staruszek budowie serce, duszę , pożądliwość oddal całościowo.... Teraz w "locie" przekazujemy sobie informacje o stanie naszego DOMKU!!! Ja tu..On tam.... tak jakoś smutno bez faceta... Zaprzedal całego siebie tym murom, kablom, zaworkom...A kobieta ( czyli JA ) odłogiem "leży" Gorąca linia telefoniczna nas na dzień dzisiejszy łączy....-Temp. taka to a taka,ciśnienie takie i takie, co robić bo coś tam nie tak? Lub tak , tylko my wiedzy, oblatania tematu nie posiadamy.....- Ja mu że kocham skubańca, a On mi że dobra, dobra ,ale tu zadana temperatura , wysokości nie osiąga??/ Dzwonić do pięknego czy czekać????- Ja czekam!!!- Dobara, dobra...dzwonić??- Jakiś taki obojętny na wdzięki małżonki??? I co ja mam robić???? Mam pełną świadomość że w wypadku konkurencji z piecem i całym systemem grzewczym to JA mam w Plecy!!! Więc udaję zainteresownie tematem, interewsuję się instalacją i jej fanaberiami......No jakoś się muszę cholipa postarać coby staruszka usidlić??? nigdy bym nie przypuszczala, że po dwudziestu latach wspólnego bytowania na "piec" będę Go brala??
Mnogość zaworkow i ich funkcyjność nadal stanowią zagadkę!Zdjęcia porobilam, numerkami opisalam i "LEGENDĘ" tworzyć będę aby rozeznanie jakowe mieć!!!
A i muszę dodać, że dzisiaj zostalam uświadomona o pewnym przypadku pieca niepokornego..... Piec- taki jak nasz- spowodowal wybuch W perzynę obracająć trud i kasę oraz zdrowie- JEDEN przypadek!!!! Z powierzchni ziemi zniknęli: DOM, PIEC I WŁAŚCICIEL !!!!nO I TERAZ NERW MAM!!! Co gościowi "zaszkodziło"???? Mąż najkrótszą drogę do lasu zna....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia