DB Pewnej Szalonej Rodziny
Środa, 3 grudnia 2008 r.
Dzień trzeci „nowej ery”.
Szefo ekipy zadzwonił, że brakło 4 belek i ...115 pustaków na strop. I że on już je zamówi, tylko żebyśmy pojechali sobie jutro do producenta i zapłacili. Pani z hurtowni powiedziała, że należy się 1091 zł. Sopelkiewicz pojechał tam nazajutrz zapłacił i dzielnie wytargował upust. Co prawda zaledwie 5% ale zawsze coś. Ziarnko do ziarnka i tak dalej. Zresztą w naszej sytuacji naprawdę liczy się każda złotówka. To już nie oszczędność, ale konieczność.
Rano kierownik budowy, nasz Cappo di tutti cappi, zwizytował budowę. Później powiedział mi, że wszystko jest przygotowane jak należy i nie ma żadnych zastrzeżeń. Zbyt piękne, żeby było prawdziwe...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia