DB Pewnej Szalonej Rodziny
wtorek 9 grudnia 2008 r.
O rany! Prawie poryczałam się ze szczęścia. W zasadzie nie prawie. Tylko całkiem. Co za ulga! Nie zdawałam sobie sprawy z faktu, w jakim stresie żyłam przez ostatnie miesiące! Ale już po wszystkim. Ekipa zaskoczyła nas naprawdę pozytywnie. Zarówno w kwestii jakości usług, jak i ceny! Naprawdę pozytywny szok! Będziemy błagać ich na wiosnę, nie ważne którego roku , żeby dokończyli nam resztę domu Zgodnie z mężem ustaliliśmy, że swoje przeszliśmy i nam wystarczy takich polek galopek i jazd bez trzymanki. Teraz chcemy mieć święty spokój. No dobra, wiem że to nadal budowa. A więc: względnie święty spokój.
W sobotę wkładamy czapki, kufajki, ciepłe majtki , stare jeansy, rękawice oraz kalosze i jedziemy po folię i takie tam, a potem na budowę, co by zabezpieczyć nasze pół domku. Mam nadzieję, że w sklepie nie spotkam nikogo znajomego...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia