DB Pewnej Szalonej Rodziny
Poniedziałek, 23 marca 2009 r.
Dzisiaj zadzwonił do mnie gościu, który wygrał przetarg na budowę naszych słupów elektycznościowych Podobno decyzję z urzędu gminy mam złą. Kto czytał wcześniej, ten pamięta, jakie pierepały miałam z uzyskaniem tej zgody na postawienie słupa na gminnej działce.( Chyba o tym pisałam?
) Teraz się okazuje, że te działki w naturze są nie do wykorzystania (pas drogowy) i trzeba poszukać innych.
Przy czym prywatni właściciele się nie zgadzają.
Plan więc jest taki, żeby zrobić wizję lokalną w terenie i ustalić, gdzie ten słup ma stać, a potem stwierdzić, która to działka jest na papierze i zgodę formalną uzyskać. Wrrr...
ciekawe zatem po co była wizja lokalna przed wydaniem decyzji.
Jeszcze o wtorku 19 sierpnia 2008 r.Jak zaplanowałam tak zrobiłam: wzięłam w pracy urlop ( który nie wiedzieć czemu złośliwie kurczy mi się w zastraszającym tempie) i pojechałam czynnie brać udział w wieńczeniu dzieła pod tytułem stan zero.
Po drodze załatwiłam kilka spraw:
- w starostwie - nowy wypis z rejestru gruntów wraz z mapką. Teraz mamy 3 m-ce, żeby zdążyć to złożyć do Energetyki...
- na wsi - zgoda sąsiada na podłączenie się do słupa, który stoi jedną nogą na jego działce – wielkie dzięki!!!!
- w gminie – wniosek o wyrażenie zgody na postawienie słupa przez Energetykę na gminnej ziemi. Pani w gminie powiedziała mi, że oni nie wyrażają zgody na stawianie słupów w pasie drogowym. Ja na to, że projektant tak to zaplanował i UZGODNIŁ, więc chyba jest dobrze. Zresztą może to nie jest pas drogowy a pobocze albo coś... W piątek 22.08. pani ma pojechać na wizję lokalną.... No dobra, a co jak nie dadzą zgody? Cała wieś będzie miała światło, a ja przy ogarku świecy będę siedzieć i wzrok tracić?? Nie,...bezsens jakiś! Chociaż, k..rde, w tym kraju to wszystko jest możliwe... Tfu tfu psia d..pa, jak mawiała moja, świętej pamięci, babcia na odczynienie uroku. Trzeba myśleć pozytywnie!
Qrde, u mnie to nic nie może być prosto.
Wiecznie pod górkę... Obym sobie w złą godzinę nie wykrakała tego siedzenia w nowym domu przy ogarku świeczki...
Sopelkiewicz pojechał z panem wykonawcą i złożyl wniosek o zmiane decyzji... Pożyjemy - zobaczymy, co z tego wyniknie...
Tymczasem czekamy, aż przestanie padać ten wstrętny biały złosliwy mokry śnieg
Gdzie ta wiosna?!
Szukamy pokrycia dachowego, możliwie najtańszego, wahamy się co do wysokości ścianki kolankowej, rodzaju membrany dachowej i takie tam...
Jak ktoś ma w tych kwestiach uwagi, rady, komentarze, to BARDZO PROSZĘ się nie krępować i pisać w komentarzach lub na priva.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia