Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    161
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    223

DB Pewnej Szalonej Rodziny


Rów a sprawa polska

 

 


Nasz rów na szczęście jest na ziemi gminnej. Z wyjątkiem kawałka, który wchodzi mi w granicę działki. A ja mam pozwolenie na wykonanie ogrodzenia własnie w granicy działki. W powietrzu przecież tych słupków nie postawię Zgodnie z przepisami rów ma utrzymywać gmina. Nauczyli się nic nie robić, porządni ludzie tu mieszkają i sami sobie te rowy czyszczą i koszą. Ok, ja też mogę. Tylko u mnie w rowie rosną jakieś takie korzenie dzikich wierzb (górę obcięłam, korzeń trzeba wykarczować). A korzenie "wchodzą" pod ulicę ze świeżo zrobionym asfaltem, o który i tak ciągle są afery ( a to, że się zapadł - przez mój niedrożny rów zapewne, a to, że zabłocony przez ciągniki zwożące siano przez moją działkę - jakbym prosiła kogoś by rył mi oponami skoszoną świeżo trawkę i takie tam). Więc ja nie będę karczować żadnych korzeni, szlag trafi drogę, ściana rowu się zapadnie, albo co i będą mieli ( i słusznie) do mnie pretensje. Że nie w swoim ryję. Więc ryć nie będę. W zeszłym roku poszłam do sołtysa i mu wyklarowałam problem. Obiecał, że uregulują ten rów (tam spadek jest z dwóch stron - taki, że cała woda idzie w stronę mojego podjazdu) Trzeba całkiem zmienić nachylenie rowu, tak, żeby szło w jedną stronę i potem zrobić przed płotem sąsiada rów, żeby go nie zalewać, tylko dalej tą deszczówkę odprowadzić do koryta jaru, czy czegoś takiego. Staw tam potem jest, to sobie tą wodę chętne przyjmie, nie? No, ale to nie moja broszka. Jak już będzie ten rów wytyczony, wyprofilowany i gotowy na zicher, to wtedy my rozkopiemy istniejący niedrożny od 30 lat podjazd, wsadzimy rurę, zasypiemy, zrobimy bramę. No i wreszcie płot, którego przez ten rów nie możemy postawić, bo nie ma na czym. Same dziury, korzenie i wądoły. Dodam, że cofnąć się z płotem nie bardzo możemy bo tam wytyczona już jest "trasa" wodociągu" nota bene gminnego . A bramy i podjazdu tak ad hoc to my nie możemy robić. To ma być w równej linii z ogrodzeniem, a skoro rowu njet to i płotu njet. I tak w koło Macieja Jesień minęła, zima minęła, również wiosna i połowa lata i się sołtys obudził i wymyślił sobie sposób rozwiązania problemu. Jaki? Jak opisałam w poprzednim poście. Ale chała! Legalności naszego zjazdu przyczepić się nie można. Zresztą, gdyby miał odrobinę oleju w głowie, to by wiedział, że bez ustalonego zjazdu nie dostalibyśmy pozwolenia na budowę. A to, że zjazd nadaje się do naprawy, to inna sprawa. Szczegół, że przez 30 lat nikomu to nie przeszkadzało No, ale zgodnie z przepisami do właściciela posesji należy wykonanie (zgodnie z pozwoleniem i projektem), utrzymanie i remont zjazdu z posesji na drogę gminną. Więc to zrobimy, tyle że w odpowiedniej kolejności. Tyle.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...