Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    161
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    223

DB Pewnej Szalonej Rodziny


Poniedziałek 31 sierpnia - sobota 5 września 2009 r.

 

 


Zaniedbałam dziennik haniebnie. Nic tylko lać w mordę i patrzeć, czy równo puchnie...

 

 


Zacznę pisać powolutku, zdjęcia na superfoto się ciągną, ale póki co, jak krew z nosa Nioc to, jak mawiał mały rycerz, będę sukcesywnie uzupełniać. Najważniejsze to zacząć...

 

 


Tak więc, Sopelkiewicz w końcu dostał urlop.W ramach wypoczynku zamierzał zrobić podjazd, prąd i ogrodzenie... Co z tego wyszło sami zobaczycie...

 

 


Zaczęło się od rowu...

 


Jak już pisałam miłościwie panujący nam sołtys zrobił ten nieszczęsny rów. Szczegół, że cała wieś chodziła do nas na pielgrzymki ten rów sobie obejrzeć... NIe straszna nam już żadna powódź, wojna ani napady terrorystyczno- grabieżcze...

 


Rów rozmiarami i głębokością przypomina bez mała fosę Doskonale tez będzie w czasie tfu tfu wojny nadawał się na okopy dla ludności cywilnej. Zapewne cała wieść, o populacji plus minus 600 dusz( jak donosi strona internetowa naszej gminy) na pewno się w nim zmieści. Włącznie z inwentarzem żywym i martwym Oto zdjęcia tych wilczych dołów:

 

 


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/1/8/6/47901612_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/3/8/4/47901616_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/1/8/5/47901621_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/5/3/0/47901712_d.jpg

 

 

 


Tak więc nie pozostało nam nic, tylko ten przepust zrobić i jakiś wjazd na działkę odtworzyć. Ile za rurą do tego ustrojstwa się nalatałam, tego ludzkie słowo nie opisze! Nawet nie próbuję. Powiem tylko że ostatecznie, po kilku nieudanych próbach zdobycia wzmacnianej rury pcv fi 40 cm, jednej przerażającej estetyczno-cenowo próbie zakupienia rury żeliwnej, nabyliśmy kręgi betonowe fi 30 cm u naszego sprawdzonego dostawcy kręgów betonowych do studni i szamba. :)

 

 


Oto one:

 

 


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/6/1/7/47902775_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/4/2/4/47903327_d.jpg

 


Koparkowy ( też sprawdzony :), kto czytał ten wie że o Mistrzuniu mowa ) przyjechał rozpiździł podjazd, zostaliśmy odcięci od cywilizowanego świata. Potem, skoro już u nas był, a terminy ma niezwykle napięte, zatrudniłam go do rozwleczenia po działce naszego kopca Kościuszki. Najwyższy czas. Rozwlókł go ładnie i zgodnie z poleceniami :) Utworzył taki półkolisty uskok, który zejdzie się z brzegiem tarasu.

 


W trakcie tych czynności Sopelkiewicz zażyczył sobie aby wykopać jeszcze oczko wodne. Nie powiem co na ten temat myślę, bo nie będę tu używała prostych budowlanych słów... A zresztą co mi tam! Powiem. Na kiego grzyba nam to oczko. Smróda na środku działki, dookoła tzw skalniak, który pielić będę zapewne z tratwy albo w rybackich kaloszach ( takich do tyłka ) Nie p0owiem już nic o wylęgarni komarów i innych rzeczach. Szlag mnie trafia jak na to patrzę, ale nic nie mówię, działka wspólna w końcu, chce mieć to oczko niech ma. Jego prawo... Muszę wytrzymać ze trzy lata... Potem sam je dobrowolnie zasypie :) I będę musiała mocno trzymać język za zębami żeby ze złośliwą satysfakcją nie powiedzieć: A nie mówiłam! Taka zołza jestem

 

 


Oto oczko:

 


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/4/2/2/47902377_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/3/3/3/47902399_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/9/4/1/47902417_d.jpg


młody wyrównuje

 


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/1/5/4/47902504_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/4/8/3/47902548_d.jpg


Nawet Młoda, zakochana w żabach, wzięła się do pracy

 


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/8/8/1/47902772_d.jpg

 


I już nazajutrz jako smróda pierwszej klasy:

 

 


TU BĘDĄ ZDEJCIA

 

 


Jako, że już równamy teren, to padła myśl, żeby szambo zakopać w końcu w ziemi. Nie potrzebne nam póki co, ale szpecą te kręgi i zawadzają...

 


No to kopiemy:

 

 


ZDJĘCIA

 

 


Sopelkiewicz pokleił wszystko ładnie, następnego dni porobił te wszystkie łączenia rurki i takie tam. I odysprobitował wszystko jeszcze raz, bo słońce jakby wyżarło całą tą starą smołę...

 

 


Dzień się zakończył i prace miały zostać dokończone nazajutrz. Jako, że u nas nic nie może być zaplanowane jak należy, koparkowy, chłop porządny, niemniej nie mający wpływu na siły wyższe, rozchorował się. W szpitalu biedak wylądował... Bóg jeden wie jak bardzo mu powrotu do zdrowia życzę Działka rozkopana, czas płynnie, służba zdrowia, każdy wie, że raczej ślamazarnie działa, a tu urlop kurcgalopkiem ku końcowi się zbliża...

 


CDN

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...