PIERWSZA TAKA ULKA - Jak zbudowaliśmy dom!
Jak się nam wszystko uprawomocniło w lipcu 2009, a Ekipa miała czas dopiero od września, postanowiliśmy przygotować teren.
Zaprosiliśmy pana Geodetę po raz drugi, przyjechał, a jakże, spóźniony z 1,5 h i nie byłoby problemu, ale właśnie tyle mu brakło, żeby nie tyczyć w deszczu. A ponieważ lataliśmy za nim i pomagali to niespecjalnie nas deszczyk cieszył. Trochę trwało to tyczenie, bo Ekipa zażyczyła sobie górne ławice zrobić w jednym poziomie i dolne też w jednym, a że spadek 14% i to na południe i na zachód, to się trzeba było nalatać.
Następnie zamówiliśmy blaszaczek na allegro – przyjechał w tydzień i złożył się ekspresowo
A potem zamówiliśmy bloczki na fundamenty, stal na cały domek i deski .
Przyjeżdżało to w dwa dni, droga nie ucierpiała, serca nam rosły.
W międzyczasie zamówiliśmy projekt przyłączenia wody, ale że były wakacje, wykonanie projektu z uzgodnieniami zajęło panu Projektantowi równe 3 miesiące. Nie żebyśmy się spieszyli, ale zwalanie wszystkiego na wakacje to lekka przesada. Poza tym istnieją telefony i można nas powiadomić o opóźnieniach, a nie jeszcze nie odbierać telefonów od nas.
Ech, życie, życie...
Wiem, moje narzekania są nie na miejscu. Nie mieliśmy do tej pory żadnych problemów o jakich zdarzało mi się czytać w dziennikach Forumowiczów. Jest lajtowo ) I oby tak dalej!
Pod koniec sierpnia poinformowaliśmy Szefa, że wszystko czeka i popadliśmy w nicnierobienie.
WSZYSTKO CZEKA NA EKIPĘ
http://img15.imageshack.us/img15/2720/wszystkoczekanawykonawc.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia