PIERWSZA TAKA ULKA - Jak zbudowaliśmy dom!
Teraz się usiłujemy coś na temat prądu dowiedzieć, ale ile ludzi – tyle wersji. Mamy słup u siebie na działce. Wiemy, że przyłącze to skrzynka na słupie z kabelkiem idącym w górę .Za to mamy jakieś 1200 zł do zapłacenia. A od skrzynki do domku mamy mieć kabelek w ziemi – linia zalicznikowa to się chyba nazywa. I teraz tak – jedni mówią, że robimy to sobie we własnym zakresie, nie oglądając się na projekty, uzgodnienia, pozwolenia – robimy i już, bo to nikogo nie obchodzi. A drudzy mówią, że absolutnie projekt, ZUDP, pozwolenie na budowę, kierownik i dziennik – bo się na końcu PINB może doczepić. I komu tu wierzyć?
Kusi nas zrobienie wszystkiego bez projektu itp., bo taniej, ale żeby się później nie okazało, że będziemy mieć przejścia z Nadzorem. Gdybyście coś wiedzieli na ten temat to proszę, odezwijcie się tu.
Co dziwne, podobny problem mieliśmy z wodą. Mamy uzgodniony projekt i w ZUDP i w ZGK i chciałam zgłosić budowę przyłącza w Starostwie to mnie odesłali, że nie trzeba. A Gmina twierdziła, że trzeba. Pani Architekt powiedziała co prawda, że tu się Nadzór nie przyczepia, tylko ZGK, a skoro uzgodnili i odebrali to wszystko w porządku. I bądź tu człowieku mądry!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia