PIERWSZA TAKA ULKA - Jak zbudowaliśmy dom!
No i tak.
Zima była, się skończyła, znowu ją zapowiadają, a u nas na razie nic się nie dzieje.
Wpadł Pan Elektryk, założył skrzyneczkę na słupie, właśnie przyszedł rachunek z Enionu - 1456 złociszy.
http://img685.imageshack.us/img685/339/dscf3174y.jpg" rel="external nofollow">http://img685.imageshack.us/img685/339/dscf3174y.jpg
http://img94.imageshack.us/img94/4015/dscf3175d.jpg" rel="external nofollow">http://img94.imageshack.us/img94/4015/dscf3175d.jpg
Kierownik zażyczył sobie zaliczki - dostał oczywiście - 500 zł.
Mieliśmy zasypywać domek dookoła, razem z tarasem, ale wciąż za duże błoto, czekamy na mrozy. Wiem, że były, niestety Pan Koparkowy przedświatecznie nie miał czasu.
Rozplanowaliśmy sobie już prawie wszystkie gniazdka, włączniki światła i lampy w domu i na zewnątrz.
Myślimy teraz nad grzejnikami.
Rozszalowaną mamy piwniczkę pod tarasem i robimy niewielkie porządki na budowie. Okien nie zabijamy dechami, niech się domek przewietrzy i przewieje.
Projekt kanalizacji nabiera mocy urzędowej w Starostwie. Będziemy mieć kolejny dziennik budowy, hehehe. Już je kolekcjonuję.
A poza tym pędzimy prawdziwie wiejskie życie. Trzeba węgla nanieść, drwa porąbać, wodę zagrzać, odśnieżyć do głównej drogi.
Dobrze, że na forum pomocne dłonie i można poczytać o paleniu w kotle.
Przed lekturą trzeba było dokładać co 2 - 3 godziny węgla, a w międzyczasie chodzić i doglądać. Teraz zasypujemy, zapalamy od góry i mamy spokój. No może jeszcze nie do końca, bo nie mamy miarkownika, ale i tak jest bosko!
Dziękujemy!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia