Początek
SPRZATANIE
To dość górnolotna nazwa naszych usilnych starań doprowadzenia chałupy do jakotakiego stanu uzyteczności...Wszech obecny kurz, pył i inne resztki budowlano-remontowe walają się wszędzie...Miotłą przeganiamy te ścierwa z jednego kata w drugi...Osiada TO wszędzie!!!-dzisiaj podrapalam się w nędzne resztki mojego uwłosienia i się posypało... Normalnie wstyd!!1, lub nowa metoda wynoszenia gruzu z budowy...
Nasza sytuacja drzwiowa zdecydowanie się poprawila po zawieszniu foli w najbardziej newralgicznych miejscach pozwala na nieco normalniejsze korzystanie z niektorych przybytków... Zawieszone folie tyćko straszą w czasie powiewu wiatru, ale brudy przepuszczają jakby z pierwszeństwem przejścia Najbardziej newralgiczne miejsce, to kotłownia połączona z sienią gospodarczą, zgarażem...Brak kafli w tych miejscach, kocioł na paliwo stale, atym samym dodatkowy brud, kurz który swobodnie, bez najmniejszych skrupułów włazi na pokoje...Ble...
A kocisko z premedytacją łazi po tych pomieszczeniach i w zemście swoimi łapkami "pieczętuje" mi moje wyszorowane, ciemne parapety podłogi.....A potem, jak już się oczyście z nadmiaru betono-piaskuWraca coby sobie na nowo zanieczyścić łapska i na nowo ukurzonymi odnogami znaczy pościel...Upodobał sobie najbardziej prześcieradło w sypialni Wygląda jak z jakiegoś horroru!!Rano bielutki, normalnie śniezynka, a wieczorem...Kołderka w gó a tu!!!czarne ślady zwierza!!1
A powracając do "drzwi" Bardzo osobliwie wygląda korzystanie z niektorych przybytkow...Każdy drze się , na tyle, na ile ma sił w płucach coby inni domownicy przez chwilunię nie ruszali się ze swoich stanowisk Bo owa jednostka ma zamiar skorzystania z np. toalety, łazienki...Test koleżeński przeszli nawet kumple syna!!Musieli skorzystać z kibelka w momencie kiedy jeszcze nawet foli nie było ! Dzielni chlopcy..dali radę!!1Chyba lubią tego mojego syna, bo przychodzą nadal....Albo widoki im sie podobają...takie inne od miejskich..na las...
Acha , nia mam już "groszku" w pokoju dziennym, ale za to nie mam jeszcze "ogórka"...
No i na koniec chciałabym przyznać się jak bardzo osobliwą stanowimy rodzinę....
Syn wziąl wystraszonego kotka( pierwsze chwile na nowym miejscu) i z troską mówi..-Ale on ma zimne lapki!!-
- No to idę wlączyć podlogówkę!- Stwierdził mąż..Jak postanowił, tak zrobił!!!W Czerwcu...
Chyba lekarza nam trza.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia