Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    217
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    356

Początek


alfreda

517 wyświetleń

No i mieszkam sobie.....

 

 


Po tak długiej, wyczerpującej i stresogennej przeprowadzce WRESZCIE MIESZKAM!!!!!

 


I z spostrzeżeń na gorąco...

 


Tego czego brakuje mi najbardziej to CZSA!!!Gdzie nie spojrzę trzeba by się za to zabrać! Tylko nie ma kiedy Ale jest to tak prozaiczne zagadnienie, że nie wartedłuższej uwagi....A więc ...SIO!!!!!

 


Teraz trochę uwag z dnia powszedniego:

 

 


Co trzeba zrobić, aby w trybie myk..myk mieć podłączony zlewozmywak do sieci wod-kan???

 


Ano trzeba delikwenta wysłać z michą brudnych naczyń, najlepiej tłustych i nieźle upapranych ,do powywania..Najlepiej do kotłowni(moja cud malina umywalka, coby łazienkowej ceramiki nie uszkodzić!)

 


Po tak traumatycznym doświadczeniu, facet bez ponagleń, próśb, gróźb sam zabierze się do w/w podłączenia

 


Tak , ku poradom piszę...

 

 


Droga do pracy....

 


Na autaobus trza kawalek dojść. Droga wydaje się nieco przydługawa, ale chyba nie w odległości leży problem.....

 


Jakiś niewidzialny magnes trzyma mnie na smyczy, połączonej z chałupą!Gira, za girą ciągnie się jakby utytłana w mazi smolistej Gęstej i lepkiej.Tęsknym wzrokiem żegnam się z moim domkiem, na tych parę godzin!! Serducho i umysł się buntują!!Nie chcą do miasta!!Chcą TUTAJ ze mną zostać!!!Ciężko opuszczać ten azyl ciszy i spokoju!

 


Inaczej natomiast wygląda powrót Niby ta sama droga, odległość-ale całkiem inna!!1 Wracam jak na skrzydlach!1I pomimo zmęczenia i obladowania zakupami ( wyglądam jak nie przymierzając , przysłowiowa baba z jajami na targ spiesząca,. Do tego przed Wielkanocą )

 


Po drodze pachnie mi rosnący w sąsiedzctwie Rzepak,ptaszki śpiewają, a odległość zmiejsza się zaskakująco szybko

 


Prę do przodu , jak nie przymierzając czołg, a moje nogi ( takie mam wrażenie) dość znacznie wyprzedzają pozostałą część człowieka..

 


Oko raduje się na widok domku, płotu - już pomalowanego-i tak chybcikiem jestem na miejscu!!! I wedy dopiero jest fajnie...NAJFAJNIEJ....

 

 


SĄSIEDZCTWO.....

 


Wokół nas domkow raczej niewiele, a i większość z nich jeszcze w trakcie budowy. Dwie działeczki w prawo- domek w stanie surowym, a jeszcze dwie dalej fundamenty. Jakaś bardzo dzielna kobitka sama zmaga się z zagadnieniem budowy.Jej determinacja i upór jest godna pochwały...ba medalu!!!Jak murarze zakończyli murowanie ścian fundamentowych, sama z Ojcem- Teściemje izolowali, ocieplali A po paru dniach zaczęły zjeżdżać tony żwiru na zasypkę!! I ta dzielna kobieta SAMA ubijala te tony piachu skoczkiem!!!Mąż pracuje na jakimś kontrakcie i śle kasę na budowę.Żonka trafila mu się PRIMASORT!!!!Nie wiem czy mnie byłoby stać na taki wyczyn...

 


Dwie działeczki na przeciwko, domek , już zamieszkaany! Przez tzryosobową rodzinkę!Ta trzecia to taka jeszcze malutka , w wózeczku. Rodzice natomiast bardzo mili, skromni , uczynni i bardzo pracowici.cAŁY wolny czas spędzają wokół swojego domu.Ciągle coś robią....ocieplają, piłują drewno, robią ogrodzenie...A wszystko to sami, siłą własnych rąk

 


Miło jest....

 

 


Ale posiadam również sąsiedzctwo inwazyjne....upierdliwe... Chodzi mi o różne insekty polno-leśne. Mrówki, pająkimuchy, komary...Mrówki lażą mi po stolach, ścianach, ścigane przez pająki ( wyścigi, czy co?)Muchy latają jak opętane, a komary tworzą bąblownicę na naszych wątłych, miejskich ( jeszcze ) ciałkach

 


Siedzimy uzbrojeni w packi, OFF-y i fenistile i próbujemy siłą wyperswadować zapędy mieszkalne owadom. Nawet nasz kot nam pomaga..Ciągle rusza paszczęką , coś przeżuwa. Jego michy nie opróżniają się zwyczajowo, więc mniemam że spożywa to latająco- łażące!! I musi być to dość treściwe pożywienie

 


Największy problem stanowią komary! jakieś takie mało widoczne ( chyba że to już nasza starcza ślepota?)Bradzo ruchliwe, i to my stanowimy ich danie główne!!Nie ma jak się zemścić Najlepiej takie OKO ZA OKO, ZĄB ZA ZĄB!!!.No ale poprostu nie dam rady ugryść komara...no nie dam rady...

 


Znam taką miłą osóbkę, młodą, która kiedyś tam postanowiła , podczas nurkowania chwycić w zęby rybkę Jak mnie pamięć nie myli, nie udało jej się do dn. dzisiejszego,chociaż miala przyobiecane za to beczkę piwa!! Ale nie usataje w dzialaniu już od kilku lat...

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...