Tygodnik Jednak Budowy - Cybulkowy D O M
no i po wakacjach - coś za szybko...
zwłaszcza dla pana Be - zmiany na budowie niewielkie - urosły kominy (choć nie do końca) i zostały wylane lukarny... szał!
według harmonogramu do dzisiaj miały być zrobione ścianki działowe (że co?) i zamontowana więźba (a co to?)
brak mi sił na opisanie działań pana Beeee w kwestii sprowadzenia na budowę więźby dachowej zakupionej w październiku zeszłego roku - więźba spoczywa (w spokoju - a jak - luz ma...) na placu jakieś 2 (słownie: dwa!) km od naszej budowy! Transport został opłacony już przy płaceniu za więźbę, ale teraz Be jakoś nie może się dogadać z firmą, żeby to przewieźć...
oczywiście z tej okazji po raz kolejny trzeba było przełożyć termin wejścia cieśli, a co gorsza pan Be, to znaczy Be (skończmy z tym panem... ) nie raczył powiadomić cieśli o przesunięciu terminu (spowodowanym również nieterminowym wykonaniem kominów i lukarn przez Be), więc cieśla zajął się cudzym dachem i dla nas będzie miał czas najwcześniej za jakieś dwa-trzy tygodnie, niech to szlag! Be będzie próbował szukać innego cieśli, no bo przecież oni tylko czekają aż do nich zadzwoni i nazajutrz zjawiają się gdzie Be sobie zażyczy...
najbardziej wkurzające jest to, że stawaliśmy na rzęsach, żeby wszystko pozałatwiać przed urlopem a Be w czasie naszej nieobecności wylał lukarny i postawił 30 warstw cegieł... no żenada!
reasumując – harmonogram można sobie w du...żą kieszeń wsadzić!
Co było zresztą do przewidzenia, ale jak zwykle naiwnie wierzyliśmy, że tym razem się uda...
stan na dzień 21 lipca 2007:
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia