Tygodnik Jednak Budowy - Cybulkowy D O M
przypomniałam sobie, że spotkała mnie rzecz niebywała!
otóż podpisałam znienacka (serio!) umowę na dostarczanie gazu!
w środę, 14 maja, gdy już miałam wszystkie dokumenty, udałam się na Zieloną, żeby poinformować pisemnie o zakończeniu prac budowlanych przy wewnętrznej instalacji gazowej - po dokonaniu tej czynności pomyślałam sobie, że może podjadę do gazowni i dowiem się co jeszcze muszę zrobić, żeby mi zagazowali instalację - okazało się, że mam przy sobie prawie wszystkie dokumenty potrzebne do podpisania umowy - prawie, bo nie miałam aktu notarialnego potwierdzającego prawo do nieruchomości - wcześniej składałam w pokoju obok wszystkie dokumenty, więc zapytałam czy nie mogą sobie tam zajrzeć - no, ale ponieważ "gazownia" to teraz dwie firmy to pan nie mógł zajrzeć do szafy tej drugiej - postanowiłam udać się tam osobiście i w rezultacie bez większych problemów uzyskałam kopię aktu - a wtedy sama mogłam dokonać aktu podpisania umowy!
kilka dni później panowie z rozdzielni pojawili się na budowie, aby dokonać zagazowania
teraz czekamy aż Pan Gazowy uszczelni rurę od centralnego, która przecieka (ponoć jutro) i będziemy mogli wezwać kolejnego specjalistę (miejmy nadzieję ), Pana Viessmana , do pierwszego uruchomienia pieca
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia