Początek
Drzwi przyjechali...Przyjechali drzwi....
W miniony piątek, po kilku interwecyjnych telefonach, dojechały na miejsce przeznaczenia, zamówione 22.06.br. DRZWI!!!!W dbałości o klienta, jego zdrowie, stan emocjonaly, firma postanowila dawkować mi radość .....Przyjechały tylko cztery skrzydła i wszystkie ościeżnice!Ja ich w pewnym sensie rozumiem. Taki niezwyczajny, prosty człowieczek, po takim czasie oczekiwania ( miesiąc po terminie) mógłby się wykopyrtnąć z tej radości,że już nastąpiła finalizacja zamówienia.....Tak nie może być...
Ciekawszą stronę "medalu" stanowił etap upraszania się o swoje. Dzwonił mąż, dzwoniłam ja...A tam, tylko trza było decyzji kooperanta...Potem okazało się że trzy skrzydła zostały w czasie transportu uszkodzone i wróciły do wykonawcy w celu doprowadzenia ich do stanu zadawalającego upierdliwego klienta. Tego co chciałby kasą rzucać na prawo i lewo, do tego jeszcze w przód i tył, i otrzymać substytut skrzdła drzwiowego...
Wreszcie, mężulek powiedział do pana od drzwi: -Jak tak, to tak! Od jutra szczuję was swoją Babą!!!Dowidzenia...
W wyniku tego szczucia , przywieźli nam te dobre(dodatkowy transport gratis, co jest nie bez znaczenia, bo sucho w portfelu, a lokalizacja mojego domu, zawsze znajduje się w tej ostatniej,najdroższej strefie transportowej) dołożyli bon towarowy w wysokości 200 pln! Ale tego skubańca trza odebrać osobiście, w punkcie obsługi klienta, no bo może nie pojawi się uchonorowany człek i kaski nie będzie trza wydawać awanturnikom.....
Narazie stoją sobie w garażu...Na jutro jest zamówiony człek do montaż. Będzie robił powoli, bo po pracy, za to tanio....Czekałam tyle na poprawę warunków mojej egzystencji, mogę poczekać jeszcze zdeczko...nic mi się od tego nie zrobi.....Ważne by tylko dotrzymał słowa w postaci wysokości ekwiwalentu finansowgo.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia