Malinowy rododendron Gosi i Zbyszka
Rozpoczął się kolejny rok budowy naszego Rododendronka.
Prace idą powoli do przodu. Kanalizacja skończona a dziś prawie ukończone układanie rur do wentylacji. Jak dobrze pójdzie to w poniedziałek mąż weźmie się za elektryke. Dziś wstępnie rozrysowaliśmy gdzie mają być gniazdka kontakty i takie tam na parterze. Troche tego wyszło
Po świętach domek troche się wyziębił ale dziś z rana mąż rozpalił w kozie i od razu zrobiło się przyjemniej. Do wieczora spalił dwie taczki drzewa. Musze jutro zabrać ze sobą termometr do domku i sprawdzić jaka jest temperatura w pomieszczeniach. Tak wogóle to mój mężuś wpadł na genialny pomysł że się przeprowadzi do naszego domku bo mają przyjść większe mrozy i będzie palił 24 godziny na dobe co by mu się domeczek nie wyziębił. Nawet tego nie skomentowałam. I tak ma już tam czajnik elektryczny kawe cukier i kubek wiec właściwie to wiecej mu nie potrzeba. Zresztą musze się przyznać że ja też jak tylko czas pozwala lubi jeździć na naszą działeczke, siąść sobie przy kozie w ciepełku i spoglądać przez okno. jakoś się rozmarzyłam. nie moge się już doczekać przeprowadzki a to jeszcze niestety nieprędko
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia