Malinowy rododendron Gosi i Zbyszka
Powoli, powoli ale ważne że do przodu :)
Uporaliśmy się z rurkami, zostało jeszcze zamontować zaworki na rozdzielaczach. Zamiast wieczorem usiąść sobie z lampeczką wina przy nastrojowej muzyczce my siadamy i nakręcamy te "motylki". Niewiele już zostało więc może w walentynki doczekam się romantycznego wieczoru
Ściany już troche przeschły więc w zeszłym tygodniu mężuś zaczął obrabiać okna i płytować salon. Wstępnie mieliśmy robić tynki cementowo-wapienne ale ze względu na trudną sytuacje w kraju i na świecie jak również w naszym domowym budżecie zdecydowalismy się na płyty g-k. Materiał wychodzi taniej a koszty robocizny odpadają bo robimy własnymi rączkami. Na własnoręczne wykonanie tynków to byśmy się jednak nie porywali.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia