Malinowy rododendron Gosi i Zbyszka
W domu przyszedł czas na porządki. Na pierwszy ogień poszła kotłownia skąd wynieślismy wszystkie rury, rurki i rureczki oraz reszte klamotów, po czym ponownie zagracilismy płytami gk z salonu. Mężuś zmienił zdanie i robimy posadzki za jednym razem na dole i na górze. Dziś poizolował rury od centralnego i rozłożył folie w pokoju na dole. Jak starczy czasu to zacznie rozkładać styropian. Jak się uda to w przyszłym tygodniu można by było lać posadzki. Zobaczymy jak wyjdzie z czasem.
Tak jak było umówione w środe przyjechał transport z wełną i styropianem. Nie myślałam że będzie tego tak dużo. Na szczęscie teściowa ma duży garaż na maszyny rolnicze więc udało się tam wszystko upchąć.
Znaleźliśmy taniego fachowca od przyłącza elektrycznego. Wstępnie jesteśmy umówieni na początek maja. Pojawił się jednak problem z papierkami. Okaząło się że nasze warunki przyłacza są ważne do 9 maja. Musze więc zadzwonić do Lubzelu i dowiedzieć się co dalej z tym robić. Pewnie trzeba będzie przedłużać. A to oznacza kolejne wydeptywanie ścieżek w urzędach
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia