Malinowy rododendron Gosi i Zbyszka
Optymistycznie to to nie będzie.
Piec nie podpięty, w domu zimno. Musieliśmy spuścić wode z podłogówki w obawie przed przymrozkami. Wszystko staneło w martwym punkcie bo mój małżonek ten tydzień w Gdyni. Poprostu ręce opadają. Sprawa przyłącza elekt. również stanęła w miejscu. Dzwoniliśmy w sobote do faceta co z naszym prądem. Ten że mu mapki brakuje z jakąs pieczątką. Znalazłam mapke, specjalnie w sobote rano pojechałam do Świdnika żeby ją skserować bo miał przyjechać po nią popołudniu i jeszcze coś tam na słupie i skrzynce nakleić. No i co przyjechał - oczywiście że nie. Nawet mi się już klnąć nie chciało. Totalna załamka. Minęło juz 7 miesięcy odkąd przeprowadziliśmy się do teściowej i .......... co tu dużo mówić nie wiem czy wytrzymam kolejny. Jak ja tęsknie za moim wynajmowanym mieszkankiem Chyba ide spać może jutro będzie lepszy dzień
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia