Początek
Blaski i cienie....
Jak wszyscy wiemy, z soboty na niedzilę został przesunięty czas. Niby normalnie, ale jakoś tak niebardzo...Niby wiedzialam, miałam świadomość że to nastąpi i przygotowalam się do tego psychicznie,ale....No właśnie. Gdy nastąpiło to mi się jakoś nytko zrobiło! Cały dzień w nerwach..Przecież ja mam do przejścia jakieś 1,2km po ciemnicy...Przez las, lase i wzdłuż pola. Potem tylko trochę przez błotko...Błotka się nie bałam, najwyżej się ufajdam..ale lasek jakoś nie tak! Gdy już nadeszła pora powrotu ( czas spędzony na przystanku, w oczekiwaniu na autobus) Strach dostał odpowiednich oczu..... Do tego , usiadłam z kobieciną i jej wnuczkiem, któremu to, niczego nieświadoma , całą drogę opowiadała jakie to wilki, dziki, stwory i bestie zamieszkują CIEMNY LAS...( najchętniej bym babę udusiła, ale co na to jej wnuczek?) Potem na którymś przystanku wsiadł facet którego to NIGDY MOJE OCZĘTA W PUBLICZNYM ŚRODKU TRANSPORTU NIE WIDZIAŁY!!!!!!!!!! Moja wyobraźnie, najpewniej chora po całości, ZASZUFLADKOWAŁA W POSTACI ZBOCZEŃCA CZYCHAJĄCEGO NA BIEDNE NIEWIAST!!1 No bo co? Nigdy nie było, a teraz jest? Napewno wydumał sobie że jakieś niecnoty po lesie w całkiej ciemności muszą latać? Zmrok, a raczej ciemność absolutna, sprzyja wychędożeniu i pewnie pobiciu ..Do tego babasko zaczęło jak mantrę powtarzać- nigdy bym tu nie chciała mieszkać!! Za nic!! Za skarby świata!!!- a ja słucham, przyglądam się podejrzanemu facetowi i ...w galotach mi rośnie...-Jak ja do tego domu dojdę?? Czy w jednym nienaruszonym kawałku??-Ale miałam pietra!!W tamtej chwili miałam ochotę kazać pracownikom, decydentom w Gminie paradować tą drogą, aż do skutku....(czyli aż do jakiejś krzywdy, chociaż moja siostrzyczka powiada, że taki np. gwałt, to nieprzewidziana przyjemność bez grzechu?, chyba ją przespaceruję po mojej drodze??)Jakąż radość okazałam, jak moje pacholę , na które nota bene, nieraz kalumnie wieszałam WYJECHAŁ PO MAMUŚKĘ SWOIM ZDEZELOWANYM SIMSONEM!!!Boże jak ja tego moje synka w tym momencie kochałam!! Dumna byłam ,że skubaniec pożałował mamusi i pomyślał.....W zamian za spokojność ducha i ciała , czekała mnie JAZDA EKSTREMALNA. Nawet przeleciała mi taka myśl, że bezpieczniej by było jednak po ciemności z potencjalnym gwałcicielem pieszo...Staruszek po powrocie z pracy ( dużo, dużo później) rozwiał moje wątpliwości co do potencjalnego zboczeńca...- Co niby Ciebie??? Ale po co????Bądź obiektywna i nie przesadzaj!!!!-I teraz nie wiem czy to było pocieszenie , czy obelga????
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia