Paluszki i Lukrecja
Zapomniałam na początku wspomnieć o pewnej jednej dość irytującej mnie i męża sprawie. Otóż kiedy mój tata zaczął załatwiać wszystkie potrzebne papiery i mapki do przepisania na mnie części działki, okazało się, że część ziemi od działki do drogi nie jest jego tylko miasta !!! (załączyłam zdjęcie i zaznaczyłam na czerwono właśnie ten kawałeczek) Złożył oczywiście odpowiedni dokument do Urzędu Miasta zwracając się z prośbą do Prezydenta o wykupienie tego kawałeczka. Ale sprawa się skomplikowała i "naturalnie" wydłużyła w czasie, więc otrzymałam akt notarialny, w którym zaznaczono, że moja nowo wydzielona nie zabudowana działka, położona przy ulicy Polnej, nie ma dostępu do drogi publicznej, a dojazd do niej ma zapewniać służebność gruntowa przez działkę mojego ojca. Pani notariusz poinformowała mnie grzecznie, że jeżeli sprawa już się wyjaśni z tym "kawałeczkiem" to będę mogła za skromną opłatą 100 zł wykreślić dojazd do działki przez działkę ojca.
Sprawa z tym "kawałeczkiem" nieszczęsnym dalej jest niestety nierozstrzygnięta. Nadal czekamy, w sumie to już pół roku
Były pewne komplikacje z załatwieniem prądu i wody na działkę bo wszystkie kable i rury przebiegać mają przez ten właśnie kawałeczek, który ciągle nie jest NASZ! I pan, który nam pomaga i wszystko nam załatwia musiał się gęsto tłumaczyć i zapewniać, że to w najbliższej przyszłości na 100% będzie nasze. No i tyle :) Trochę namieszałam, ale w prosty sposób tego się nie da wytłumaczyć
A to właśnie NASZ PRZYSZŁY KAWAŁECZEK
http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images34.fotosik.pl/416/c3017fdb6af10287med.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia