Zośka - domek Daggulki i Tomaszka
Zaniedbałam ten mój dziennik ...trza trochę nadrobić .
Autko miałam zepsute (stanęło mi na środku drogi - biegi się straciły, sprzęgło posypało - tato z moim Tomkiem mi go odholowali do warsztatu ), ale już naprawione - w ciągu ostatniego miesiąca włożyłam w tego zgrzyta 1000zł (dobrze, że mi tata dofinansował bo poszłabym z torbami )... wszystko po kolei sie posypało ...jedno naprawili , drugie klękło ...ogółem zostało zrobione:
wymiana sprzęgła, wymiana uszczelki i zimering w skrzyni biegów , wymiana oleju w skrzyni i silniku, wymiana tłumika , wymiana 3 łożysk i dwóch gałek w kołach, wymiana poduszek pod silnikiem, wymiana linki w hamulcu ręcznym...i pewnie jeszcze kilka jakichś drobnostek
acha, poprzedni ptałach mechanik nie dokręcił mi koła ... jeszcze kilka przejechanych kilometrów i odpadłoby mi koło w trakcie jazdy ... mój nadworny nowy mechanik do którego dokulałam szalejący samochód powiedział, że drugie życie wygrałam na loterii i mam se go szanować
a my mieszkamy sobie ...duperelki jak nie były zrobione tak zrobione nie są ...ale małż posprzątał garaż i już sobie w nim parkuje ....ja jakoś nie mogę się przemóc ... jak przyjdą przymrozki to wtedy zacznę
Z pilnych prac przedzimowych zostało zrobienie ścieżki od furtki do domu i zrobienie podjazdu .... planujemy krawężniki betonowe i wysypanie jakimś ładnym kamieniem kliniakiem ...trzeba to zrobić szybko bo jak zaczną się ulewy to do domu nie przejdziemy - zrobi się śliczne błotko ...dzis pomierzę ile trza krawężników, kupię i tato z Tomkiem zaczną działać ...trzeba się pospieszyć bo już październik .
Kaloryferki ślicznie grzeją , cieplutko w całym domku ... Tomek zapisuje sobie ustawienia, , wsyp groszku ... na razie obczaja piecyk . We wrześniu grzejąc na kaloryfery i ciepłą wodę szło tak mniej więcej 120-130 kilo groszku (jeden podajnik) na 15 dni. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nijak się to ma do srogiej zimy ....tym bardziej że to pierwszy sezon grzewczy - wszystko jeszcze świeże i wilgotne , do tego domek z zewnątrz nieotynkowany ... mamy teraz 4,5 tony ekogrochu ....mamy nadzieję, ze styknie na zimę ( latem będziemy na ciepłą wodę palić drewnem którego po budowie została duża ilość). Pożyjemy - zobaczymy .
No i czekamy na odbiór ...w zeszłym tygodniu zawiozłam do kierbuda wszystkie dokumenty , przyjął ...musi wypisać wszystkie swoje papierki i zawiezie do starostwa... jak do niczego się nie przyczepią to już niedługo będzie odbiór, będzie można się zameldować, dostaniemy numer domu .... i zaś trza bedzie jeżdzic po urzedach ....moje ulubione zajęcie .
i tyle
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia