O Elwirze marzenie nasze... - by Efilo
Nasz wykonawca ma dół psychiczny więc olał budowę. Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Mamy mu dać ostatnią szansę i z niego nie rezygnować. No cóż... jako że my dwie pierdoły o miękkim sercu więc oczywiście na niego czekamy. Do poniedziałku. Dłużej nie możemy. Jak się nie zbierze w sobie i nie przyjedzie to jedziemy po dziennik budowy i tyle.
Na razie szukamy ekipy żeby mieć kogoś w odwodzie. Szkoda że nie mamy skończonych ścian chociaż to byśmy po prostu szukali dekarzy. A tak to niestety trzeba będzie znaleźć kogoś do dokończenia 'murarki' co pewnie nie będzie łatwo - nikt nie lubi kończyć po kimś. Zwłaszcza że wszystko rozbabrane. Parter niby jest ale kilka ścian brakuje, schodów nie ma, okna niedokończone - część trzeba podmurować, część obciąć. Piętro to już w ogóle jeden wielki wybrak - sam środek roboty.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia