mój domek EM20 na Podhalu
wczoraj na szczęście pogoda dopisała. Dlatego wykonaliśmy sporo rzeczy. Przede wszystkim przyłącze wodne - hurra - woda już w domu :)
Dodatkowo hydraulik poprowadził kanalizację pod chudziakiem no i zasypaliśmy wnętrze gruntem rodzimym i pospółką. Ubijanie tej gliny "stopą" to katorga
Za to ubijanie pospółki już powinno być lżejsze :)
W tym samym czasie ekipa ocieplała ściany fundamentowe - zgodnie z projektem 20 cm styroduru (2x10cm) i szalowała pod ścianki dociskowe. To był dobry dzień :)
Jutro koniec szalowania, ubijanie pospółki, a jak dobrze pójdzie (beton) to w sobotę zalewamy chudziaka i ścianki dociskowe :)
Stan zero powoli zaczyna zbliżać się do końca...........
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia