Zaczynamy!!!
A więc jest POZWOLENIE NA BUDOWĘ!
Choć miałam chwilę zwątpienia. Udałam się do Starostwa do naszego Pana inspektora, bo tak się umówilismy a Pana .... nie ma.
Zajrzałam do pokoju obok i okazało się że "mój" inspektor rozchorował się a Pani która ze mną rozmawiała bała się wejść do jego pokoju aby znaleźć moje pozwolenie. Na szczęście znalazła sie inna odwazna Pani i kamień spadł mi z serca. Dostałam to co chciałam. Dziennik też, ale dopiero po 14-tu dniach mogę go zarejestrować aż PnB się uprawomocni. Musze jeszcze kupić tablice informacyjną.
Najważniejsze - muszę poinformowac kierownika i wykonawcę.
Chyba w najgorszej sytuacji jest mój mężulek bo ciągle poza domem. Nie możemy wspólnie cieszyć się z takich wydarzeń. Wszystko ustalamy przez telefon, więc operatorzy komórkowi powinni nam jakieś prowizje odpalić za rachunki. Ale wraca 10-go marca, na tydzień więc trzeba się wziąć za porządkowanie działki. W jednym narozniku są jakies śmieci, stare słupki z ogrodzenia, suche drzewa. DO ROBOTY!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia