Zaczynamy!!!
I pogoda spłatała nam figla . Od rana silny wiatr rozwiewał chmury. Jak tylko pokazało się niebieskie niebo strasznie sie ucieszyłam, że zaplanowane na jutro kopanie fundamentów w końcu nastapi, a tu klops. Od 14-tej zaczęło lać i leje do teraz (21:39). Wszystko odwołane: wykonawca, koparka, dostawy. Byłam zobaczyć na działce i niestety glina rozjeżdżała sie pod nogami.
Z jednej strony trochę sie cieszę, bo mąż wraca z pracy 30-go, więc będzie mógł wszystkiego dopilnować a nie tylko czekac na moje relacje przez telefon.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia