Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    46
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    77

Zaczynamy!!!


pawalara

512 wyświetleń

Przygód ciąg dalszy.

 

 


W czwartek 23-go do kopania dołączyła ekipa naszego wykonawcy. Chcieli nam pomóc (mimo iz mieli wejść dopiero w maju) dokończyć wykopy aby do końca tygodnia zostały zalane. Grunt był jednak tak twardy, że postępy szły bardzo powoli. W piątek jeszcze kończyli wykopy i zabrali się za zbrojenie. Oszacowali żeby zamówić beton na sobotę w godz. południowych. Nie czekając na informację od wykonawcy ile mam zamówić betonu sama wzięłam się za wyliczenia z projektu. Wyszło 18,5 m3, ale jako że wykopy w niektórych miejscach wyszły nieco szersze, bądź głębsze stwierdziłam że zamówię 20 m3. Ok. południa zadzwonił wykonawca i powiedział że obmierzył "wykopaliska" i jemu wyszło 18 m3, a więc o 0,5 m3 mniej niż mi z rysunku. Trochę wydało mi się to podejrzane więc zamówiłam 20m3 na sobotę 25-go na godz 12-13.

 

 


W piątek wieczorem wykonawca zadzwonił z prośbą aby maksymalnie opóźnić

 


dostawę betonu, bo moga nie wyrobić się ze zbrojeniem do południa, a najlepiej na poniedziałek rano. A więc pobudka w sobote o 6.30 i od siódmej dzwonię do betoniarni. Miła Pani poinformowała mnie, że zobaczy co da się zrobić i za 2-3 godz. do mnie oddzwoni. Niestety nie oddzwoniła, więc po 3 godzinach znów telefon w ręce i dzwonię. Informacja jaka usłyszałam wbiła mnie w podłogę - beton będzie na działce 1,5 godz wcześniej (mimo iż ja chciałam go opóźnić). Próbuję tłumaczyc że to nie możliwe, że muszą być nie wcześniej niż tak jak podałam na zamówieniu, a ona że nic nie da się zrobić bo jedną gruchę kończą ładować, drugą rozpoczną za chwilę. Powodem tego przyśpieszenia był .... wyjazd na wesele jednego z kierowców gruchy.

 

 


Panowie na działce jak zobaczyli beton tak wcześnie chyba wpadli w panike i wielką nerwówkę, bo zbrojenie nie było gotowe. A nic gorszego jak ktos próbuje poganiać kiedy wszystko już jest na najwiekszych obrotach. Chwilę później pojawił sie kierownik budowy, a ja jeszcze w drodze. Telefon się urywał: kierownik załamany tak słabymi postępami w pracach, Pani z betoniarni żeby jak najwcześniej rozpocząć lanie betonu, żeby kierowca był na czas na weselu (dobrze że nie swoim ).

 

 


RĘCE OPADAJĄ!!!!!

 

 


Jak dotarłam na miejsce to od razu narada z kierownikiem - 3/4 wykopów tylko wyłożone folią, gotowa była połowa zbrojenia, częściowo już w wykopach, ale narozniki nie powiązane. A co najgorsze Panowie zapomnieli o starterach na filary!!! Po chwili dotarła druga grucha z betonem!!!!

 

 


Na szczęście mamy takiego a nie innego kierownika, który bardzo pomagał. Mówił chłopakowm co mają robić, próbował organizować im pracę, ale nie było żadnych szans aby dokończyć całe zbrojenie.

 

 


Panowie od gruch wściekli jak osy, bo beton gęstniał a nie dało się przewidzieć kiedy wszystko się rozpocznie. Dotarło do mnie że duża część betonu zamiast do wykopów trafi sobie gdzieś indziej, a to przecież są duże pieniądze!!!

 

 


Kolejna narada z kierownikiem, co zrobić żeby maksymalnie wykorzystać beton. Jedynym rozwiązaniem jakie znaleźliśmy to wylanie ław tylko w tej części gdzie było zbrojenie, podwyższenie ławy o 5 cm, a reszta zostanie wykorzystana jako chudziak do wykopów w których nie było jeszcze zbrojenia. Chudziak z betonu B20 to dopiero chudziak Tak czy owak ok. 2m3 zostało wylane poza wykopami. Nie było innej rady.

 

 


Rozwiązanie znaleźliśmy, ale co z tego skoro nadal nie można było lać tego betonu, bo Panowie skrecali te pręty i skręcali. Końca nie było widać. Dochodziło do kłótni. Kierownik uspokajała operatora pompy, sam zaglądał do gruchy aby kontrolować stan betonu. MASAKRA!!!

 

 


W końcu zaczęło się! :) Ale z wielkimi oprami, przerwami!

 

 


Trochę chronologii:

 

 


- pierwsza grucha pojawiła się na działce o godz. 10:50

 


- lanie rozpoczęło się o godz 14:40!!!

 


- koniec 16:10

 

 


W między czasie na działce pojawiło się ekskluzywne BMW. Wysiadło dwóch Panów Okzało się że to syn właściciela betoniarni przywiózł nowego kierowcę aby zastąpił tego "weselnego". Tak powinno dbać się o pracowników!

 

 


A oto kilka zdjęć dla potwierdzenia tego co napisałam wcześniej:

 

 


Ramie pompy które ponad 3 godz. czekało aż w końcu coś z niego wyleci:

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/464a6da7c2a728e01fd3ddad4cbe9f33,6,19,0.jpg

 


Gruchy pieknie się prezentowały, nowiutki sprzęt, aż pachniało świeżością:

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/9b90aa7f31fcd91d317d4ff7f5d8e436,6,19,0.jpg

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/59864e72e2bc5983cfe22a790c6d0665,6,19,0.jpg

 


Ramie pompy w całej okazałości:

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/39cd6ccef3c8016c6dbd3371c0ad503b,6,19,0.jpg

 


Rzut oka na część wykopów:

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/20dc558ed72cb3aecd95ed59ba0a8772,6,19,0.jpg

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/f8b3e8f98965ed3b242401ffc40afcae,6,19,0.jpg

 


Zbrojenie stopy fundamentowej:

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/5f88bf5133dd47e0b04348da5eacefe7,6,19,0.jpg

 

 


Kolejna, największa stopa, ale jeszcze bez starterów dla dwóch filarów:

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/c3c0ea2d2f7df34e58f9e63ba6f659be,6,19,0.jpg

 


Małe zbliżenie:

 


http://foto0.m.onet.pl/_m/baccf2cbbafa892d9af38f45917b9858,6,19,0.jpg

 


Nasz kierownik w akcji, w końcu leje się beton:

 


http://foto0.m.onet.pl/_m/921c24bb6025fe77a4ca1e20d9b3fb20,6,19,0.jpg

 


Kierownik wibrujący beton, niestety żaden Pan z ekipy wykonawców nie potrafił tego zrobić:

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/da86810e58b2fd53d318f830afc0f4e3,6,19,0.jpg

 

 


Widok z daleka na ludzi pracy:

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/892218c7a8d7568241fb5ac0760d48ea,6,19,0.jpg

 


http://foto0.m.onet.pl/_m/8362000d963996af6513b31ef40f0668,6,19,0.jpg

 


I znów kierownik w pełnym tego słowa znaczeniu:

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/7b0b00f2c8d6d3114d7e3d4d01d1b1b2,6,19,0.jpg

 


Tyle betonu zostało niewykorzystane:

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/4d868919f6f2ba2fd88752d0fb769467,6,19,0.jpg

 


Tak mają wyglądać wszystkie ławy po "wygładzeniu":

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/b4a7289efbcd02b286eaa33f9a36eb2d,6,19,0.jpg

 


Widok na wykopy które nie miały tego szczęścia i nie zostały zazbrojone, musiały nacieszyć się tylko 3-5 cm warstwą betonu, dobrze że istnieje zjawisko cienia, bo nie było by mnie na żadnym zdjęciu:

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/5ad4927c457ee9d2bcec5e37576a2ed9,6,19,0.jpg

 

 


Działkę opuściłam ok. 18:30, po tym jak dowiozłam Panom transport picia. Do teraz mam przed oczami obraz umęczonych Panów murarzy. Dziś rano zadzwoniłam do szefa sprawdzić czy żyje i okazało się że sobotnią męczarnię zakończyli ok. 21-szej.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...