Marzę o małym, białym domku ..., czyli historia mojej budowy
Jestem po lekturze wielu, ba! bardzo wielu dzienników. Od dzisiaj zamierzam prowadzić własny dziennik budowy, bo tez pomału wchodzę do grupy budujacych się.
Wszystko zaczęło się zupełnie niedawno, bo pod koniec września.
Zupełnie ni z tego ni z owego którejś soboty czytanie lokalnej prasy zaczęłam od ogłoszeń o sprzedaży działek w najbliższej okolicy.
Mąż wylał mi kubełek zimnej wody na głowę i kazał sobie wybić pomysł o kupnie działki z głowy. ( Ktos musi byc realistą w tym zwiazku).
pomysłu nie wybiłam tylko na powaznie zaczęłam poszukiwania działeczki. Miała byc nie wieksza niż 1000 m.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia