Marzę o małym, białym domku ..., czyli historia mojej budowy
A oto ciąg dalszy poszukiwań wymarzonej działeczki. Zaczęłam szukać ogłoszeń, czytać tablice przy drodze w trakcie dojazdu do pracy, odwiedzać biura nieruchomości.
I tu zaskoczył mnie mąż, który był prezciwny pomysłowi. Zadzwonił do mnie o zupełnie nietypowej dla niego porze i podał mi numer telefonu do biura nieruchomości, które zamieściło interesujace ogłoszenie o sprzedazy działki blisko naszej miejscowości ( ok. 10 km.) I ... kazał mi tam jak najszybciej zadzwonić. Zrobiłam to i juz tego samego dnia umówilam się z panią pośrednik na wizję działeczki. Był to pamiętny dzień - 2.10.06 r.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia