mały domek amonite
Z tym przyłączem wodociągowym to w ogóle dziwna sprawa jest Warunki przyłączenia wydaje firma zajmująca się konserwacją sieci wodociągowej. Ma siedzibę w ciekawym miejscu - kiedy udałam się tam po warunki przyłączenia, przcierałam oczy ze zdumienia Placyk ze starymi barakami, na placyku mała stacja benzynowa. Baraki to jakby garaże z podwójną wysoką blaszaną bramą zamykaną na kłodkę. Żadnej tabliczki, napisu, nic... Pracownik stacji benzynowej upewnia mnie jednak, że dobrze trafiłam. Trzeba otworzyć sobie tę bramę blaszaną i tam ma być BIURO. No to otwieram tę bramę, za nią prawie potykam się o jakieś stare klamoty, o mało nie wpadam w kanał - taki do naprawy samochodów i w końcu natrafiam na korytarzyk. W korytarzyku drzwi po obu stronach, na jednych kalendarz z 1989 roku Zza drzwi wygląda blondyna w średnim wieku i pyta o co chodzi. No to wyłuszczam sprawę, pani miło się uśmiecha i zaprasza do środka. W środku siedzi KIEROWNIK. Facet od ręki daje mi te warunki - a właściwie pod jego dyktando wypisuje je na komputerze (!) wspomniana pani (stukając mozolnie jednym palcem ) Od tej chwili minęło jakieś 1,5 roku. Wtedy też dowiedziałam się, że gdy już będę chciała przyłączyć się do sieci, to mam się do nich zgłosić z projektem przyłącza do uzgodnienia. Projekt to najlepiej żeby mi zrobił Pan XY, bo on tu dookoła robi Fajnieee.... Oczywiście wcale wtedy nie myślałam o robieniu przyłącza, bo jeszcze nawet pozwolenia na budowę domu nie miałam... No ale przyszedł w końcu na to czas. Najpierw trzeba było zrobić projekt no i co? Okazało się, że ten polecany Pan XY jest przesympatycznym człowiekiem i za projekt życzy sobie znacznie mniej, niż inni, których wcześniej przepytałam... No i zrobił mi ten projekt, ja sobie uzgodniłam go w Starostwie, projektant uzgodnił go z konserwatorem wodociągu czyli wspomnianym Panem KIEROWNIKIEM (przypuszczam, że kumplem swoim ) i kosztowało mnie to ostatecznie 250 zł. Potem zawiozłam wszystko do urzędu gminy i dostałam zezwolenie na włączenie do sieci wodociągowej. Uffff.... No i zaczęłam się zastanawiać, jak to jest z tym przyłączeniem. Pan KIEROWNIK cały czas dawał do zrozumienia, że robią to ONI - czyli spółka mająca umowę z gminą na konserwację wodociągu (nawiasem mówiąc, na pieczątce tej spółki Pan KIEROWNIK figuruje jako V-CE PREZES ) Oczywiście nigdzie w warunkach przyłączenia, ani w zezwoleniu z gminy nie było określone, kto konkretnie ma to robić - a jedynie, że wykonawca przyłącza musi posiadać stosowne uprawnienia, a montaż zasuwy głównej wykonuje się pod nadzorem zarządcy sieci. Ciekawiło mnie wcześniej, ile kosztuje ta cała impreza, ale Pan KIEROWNIK za nic w świecie nie chciał mi powiedzieć, zanim nie przyjadę do niego z projektem. Nie potrafił mi podać nawet orientacyjnej ceny za mb przyłącza (a mam tego sporo, bo prawie 60m).
Dziś, po tym 1,5 roku znowu udałam się w to dziwne miejsce, znowu o mało nie wpadłam do kanału i znowu zza drzwi wyjrzała ta sama uśmiechnięta pani Pan KIEROWNIK przejrzał projekt, zezwolenie i pyta, kiedy chciałabym to robić. Ja na to, że najpierw, to chciałabym się dowiedzieć, ile to będzie kosztowało I mówię, że słyszałam, że można sobie samemu zrobić wykop, kupić materiały, a oni podłączają do sieci. Pan się mocno zdziwił i stwierdził, że jeszcze się tak nie zdarzyło. No więc pytam go, ile by kosztowało to wszystko. Facet myśli, myśli.... No i wymyślił, że 60 zł/mb. Na to ja mówię, że dla mnie to jest bardzo drogo i chciałabym sobie sama wykop przynajmniej zrobić! Facet myśli, myśli, myśli... I stwierdza, że z moim wykopem, a jego materiałem i włączeniem do sieci to będzie...jakieś 30zł/mb Hmmm...
No i teraz pytanie: czy znajdę firmę, która zrobiłaby to wszystko taniej od Pana KIEROWNIKA? To pytanie zadałam sobie w duchu, jednocześnie słuchając, jak Pan Kierownik cały czas odwodzi mnie od pomysłu zatrudniania kogoś innego ("już miał przypadek, że ktos coś kiedyś źle...itd"), samodzielnego kupowania materiałów ("już miał przypadek...itd") Ale nagle przyznaje mi rację, że jakbym sobie sama wykop zrobiła, to na pewno będzie taniej (no - jakbym sama nie wiedziała - ale jakoś wcześniej nie chciał o tym słyszeć). Dziiiiwne to wszystko i na pewno kantują tu coś, ale nie mam siły i ochoty na dochodzenie prawdy. W każdym razie 30 zł to nie 60 i będę się starała zrobić przynajmniej ten wykop - który wg Pana KIEROWNIKA kosztowałby 1800 zł Może znajdę kogoś z małą koparką, kto zrobi mi to taniej?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia