Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    293
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    748

Domek Avy i Marka


ava80

453 wyświetleń

GAZ.

 

 


Kwestia gazu legendarna.

 


Robił pan, a własciwie firm, której jest właścicielem.

 


Jak poszliśmy sami w lipcu 2006 prosic o gaz to powiedziano nam że nie ma sprawy.

 

 


Podłączą zaraz po 14 września.. (tu nasz uśmiech)

 


...2007!!

 

 


Więc kilka tel do znajomych co mozna zrobić i HEEEELP!!!

 

 


Zadzwoniliśmy na pewien podany nr, Pan spotkał sie z niami w holu hotelowym na Dąbrowskiego, miał komplet papierów, które kazal nam podpisać z upoważnieniem dla niego na wszystko włącznie. I kazał tylko czekać.

 

 


Co najwyżej przyjechac do niego wybrać sobie skrzynkę

 

 


Gaz był czymś potrzebnym najpilniej. Niestety ne udało się.

 


Najpierw był prąd - w sierpniu.

 


Woda i kanaliza - początek września.

 


Telefon i internet - pocztek września.

 

 


Czekaliśmy i niecierpliwiliśmy się. Wykonywaliśmy telefony do niego obawiając się że skoro nic nie robimy to na pewno nic sie nie dzieje. Po 2 tygodniach odwiedziliśmy go - dał nam gotowe projekty naszego przyłącza i instalacji wew i zew oraz przegląd kominiarski juz zrobiony.. Zasugerował piec.

 

 


Cena rynkowa 11 tyś (turbo) cena zakupu - 6500

 


 


żeby nie byłoże szajs - JUNKERS za zbiornikiem kilkadziesiąt litrów - teraz dokładnie nie pamiętam. Zakupiony w ELMETcie.

 

 


złożyliśmy papierwy na Jackowskiego, poczekaliśmy na pozwolenie na budowę przylącza i instalacji (musi być osobne - to które jest na całą budowę nie wystarczy!!)

 


Czekałam tydzień po czym powiedziano mi że gotowe. Odebraliśmy z Jackowskiego (ciaża znowu działała), a instalator do nas że to wymaga 3 tyg "leżakowania", a po tym czasie pieczątki, że jest to DECYZJA OSTATECZNA.

 

 


Pieczątki nie było a połowa października nie wchodziła w grę.

 


Instalator wszedł więc na wykonywanie wew instalacji, a ja wybrałam się na wycieczkę.

 


Poszłam zapytac na Jackowskiego "jak tam". a w zasadzie odebrac papiery - powiedziałam sobie że kobiecie w zaawansowanej ciaży nie odmówią

 


 

 


Usiadłam u Pani przy biurku, jak powiedziałm kiedy składałam to zaczęła się śmiać. Powiedziałam, że nie moge czekac i nie wyjdę dopuki mi nie podbije tej chol.. pieczątki. Spoważniała i WEZWAŁA OCHRONĘ

 

 


Pan ochroniaż wszedł, spojrzał groźnie na mnie i ..wycofał się mówiąc, że kobiety w ciąży nie ruszy

 

 


Pani popatrzyła, otworzyła szufladę, wyciągnęła maleńka pieczątkę i zrobiła PAC.

 

 


I na to miałam czekac jeszcze 18 dni..???

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...