Projekt indywidualny - folwark:)
Tak jak pisałam wcześniej do 1 grudnia mam bardzo mało czasu na kontynuację dziennika budowy. Niemniej jednak w każdej wolnej chwili staram się być na budowie i relacjonować postępy z placu budowy w tym dzienniku. Nastały jednak czarne dni dla naszego domu - 12 listopada, a później 16 listopada miała wejść ekipa ciesielsko - dekarska...Miała Niestety nie weszła Podobno mieli wypadek w drodze do nas. Ze względów osobisto - zawodowych nie mieliśmy możliwości szukać kolejnej ekipy, byłam załamana - drewno na więźbę czekało (i zaczeło sinieć!!!), dachówką zamówiona - jednym słowem MASAKRA. Tym razem na wysokości zadania stanął znowu NASZ WYKONAWCA - i znalazł nam cieślę, który zacznie robotę 24 listopada. Mam nadzieję, że tym razem nie będzie żadnych niemiłych niespodzianek - oznaczałoby to dla nas ogromne straty finansowe...np. wspomniane wyżej drewno... Mam nadzieję, że już niebawem przedstawię Wam bardiej optymistyczne relacje z placu budowy - no i przede wszystkim zamieszczę zdjęcia dachu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia