Historia budowy naszego domku
Po perypetiach przy zakupie dzialki kolekcjonowanie dokumentow potrzebnych do wydania pozwolenia na budowe bylo spokojnym, acz czasochlonnym zajeciem, ktoremu z nieustajacym zapalem oddawalem sie w przerwach w pracy.
Projekt juz mamy - o tym pisalem wczesniej. Jest to APS 121 z lubelskiego Archi-projektu.
Wypis z rejestru nowo kupionego gruntu - do dzis nie wiem, czy na pewno bylo to potrzebne, ale pani w okienku sie upierala. Poniewaz normalny czas zmiany wlasciciela w rejestrze to pare miesiecy od nadeslania przez notariusza kopii aktu notarialnego nabycia dzialki ("tyle mamy tych wnioskow" - to tlumaczenie pani odpowiedzialnej) trzeba bylo zastosowac tryb przyspieszony. Z kopia aktu notarialnego i z uprzejmym usmiechem udalem sie do tejze pani i wypis z rejestru udalo sie uzyskac w dwa tygodnie. Tajemnica tkwi w znaczkach skarbowych, ktore trzeba nabyc specjalnie na te okolicznosc (nazywa sie to - za poswiadczenie kopii aktu not. i platne jest od ilosci stron tego aktu). Tylko czemu w jednym Urzedzie Gminy nie moga tego zalatwic razem z pozwoleniem na budowe, bez ingerencji Inwestora?? Wrrr, wcale nie jest latwo podskoczyc kilka razy do Urzedu, bo za kazdym razem godzina z zycia wyjeta na korki.
Projekt zagospodarowania dzialki - do ktorego potrzebna jest dokladna geodezyjna mapa (UG zada skali 1:500, ktorej nie ma w ewidencji geodezyjnej), dobrze, ze Pani Architekt ma doswiadczenie z takimi przypadkami i potrafi roboczo przeskalowac mape. Ale geodete juz na tym etapie trzeba bylo zatrudnic. Domek sie na dzialce zmiescil z trudem, ale na szczescie nie trzeba bylo go zwezac, wydluzac czy odchudzac. Przypomnielismy sobie rozne twierdzenia Talesa, Pitagorasa itp probujac wyliczyc odlegosci od linii na naszej dzialce w ksztalcie przekrzywionego nieco trapezu.
Odrolnienie dzialki - kolejny urzedniczy paradoks, w ktory dodatkowo trzeba angazowac architekta (musi wykonac projekt zagospodarowania dzialki tak jak pod pozwolenie na budowe). Na szczescie bezplatny. Czysta formalnosc czyli stwierdzenie, ze dzialka rolnicza staje sie budowlana i zaden minister rolnictwa nie ma nic do niej. Po co to?
Umowa z elektrykami - musi byc, chocby wstepna. Na szczescie z pradem problemow poki co brak. Trzeba tylko 2 tyg poczekac.
Projekt szamba - oddzielnie od projektu domu z powodu braku kanalizacji.
I tak na poczatku listopada zaopatrzeni w duza reklamowke Bardzo Waznych Dokumentow (w skrocie BWD) stawilismy sie w UG proszac uprzejmie o pozwolenie budowlane. Pani przyjela, podbila i kazala czekac. Ile? Zwykle 2 miesiace.
BWD musza przeciez swoje polezec...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia