Dziennik Ged'a
Środa 12.04.2006 Ciepełko, ale zwodnicze, biegam w polarku, ale gardełko zaczęło podrapywać, bo zmarzłem kilka razy nieznacznie ...
Projekt ... kreśli się... termin - mał być na poprzedni piątek ... ponad tydzień opóźnienia... Będzie prawie trzy. Po świętach złoże w urzędzie ... Może.
Wczoraj zdecydowałem się na zakup działki obok mojej. dzwonię do właściciela ... okazało się że działka została sprzedana. Miałem na nią chętkę od zawsze, ale nie byłem zdecydowany, szkoda mi było wydać część kasy przeznaczonej na budowę, myślałem że tak szybko nie znajdzie kupca i miałem być poinformowany jeśli taki się pojawi. Pojawił się, ale przegapiłem,źle zrozumiałem informację od właściciela i teraz jest prawie koniec. Prawie, bo nigdy nic nie wiadomo, może ją kupię za kilka lat tak jak planowałem wcześniej. Działka kupiona na kredyt, (jest zapis w KW) może nowi właściciele nie będą mieli kasy na budowę i ją sprzedadzą, albo kupili ją w calu dalszej odsprzedaży, zobaczymy.
Szybka wizyta na działce przy okazji wizyty w KW - drzewa śpią, kwiatki mikrocebulkowe kwitną
http://www.murbeton.h.win.pl/murator/dsc05930b.jpg
Trawka zaczyna się zielenić
Smutno mi jakoś tak.
Tyle walki z sobą o tę decyzję, a tu ciach i koniec. Szkoda - to taka ociupinka, raptem 7 a, ale gdy ktoś na niej wybuduje jakaś koszmarną stodółkę zasłoni piękny widok z mojego dworku. Dworek wymaga parku, na razie mam pół hektara. Ideałem byłoby hektar. Niestety to kompromis, albo park, albo szybsze zamieszkanie. Tyle że zamieszkać można później, a działeczki uciekają...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia