Dziennik Ged'a
Hydrofornia wymalowana, izolbetu nie musiałem kupować bo przypadkiem znalazłem puszkę - kiedyś zrobiłem z niej stolik pod kociołek do gotowania wody i całkiem o niej zapomniałem, teraz się przydała, nowe drzewka częściowo posadzone, bo zabrakło worków, wszystkie inne dostały dodatkową ziemie i po wiadrze wody, kupiłem paletę papy mojej ulubionej, przy okazji dwie szlifierki kontówki i statyw do jednej, powoli postępuje odkopywanie obsypanych fundamentów - teraz etap drugi - odkopywania i oczyszczanie geowłókniny która niestety będzie musiała być mocno uzupełniona.
Fotek nie ma - bo mi się kabelek urwał z czytnika kart, zresztą nic ciekawego do fotografowania nie ma.
Plany na jutro: zakopanie hydroforni, odkopywanie geowłókniny, sporo roboty ślusarskiej i testy maszyny do papowania, może uda się wymyć fundamenty i przykleić parę rolek - dobrze by było na poniedziałek skończyć, bo ekipa po zalaniu stropu wzięła by się od razu za przyklejenie styropianu i tynkowanie. Trzeba nadrobić ten stracony tydzień ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia