Dziennik Ged'a
Czwartek 17 maja - odwiedził nas Sarmata z przemiłą przyjaciółką. Pogoda nam nie dopisała, pojawiły się chmury i temperatura spadła o 10 stopni. W siermiężnych budowlanych warunkach pojedliśmy staropolskiego bigosu i tradycji stało się zadość.
Ekipa po przerwie pojawiła się na budowie. W piątek zaczęło się murowanie ścian na poddaszu. Roboty pójdą prawdopodobnie bardzo szybko, bo muszą ukończyć wszystkie prace przed rozpoczęciem jakiejś wielkiej inwestycji na którą czekają od kilku miesięcy.
Fotki będą - postanowiłem przeprosić się z lutownicą i zreperować pourywane kabelki.
Po kolumny prawdopodobnie pojadę w przyszłym tygodniu, nie mogę sobie pozwolić na samodzielną twórczość moich budowlańców. Nawet kilkugodzinna nieobecność na budowie to straty i poprawki.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia