Dziennik Ged'a
Poniedziałek 26 listopada 2007 sypie i wieje -1
Człowieka nie było ...
Dekarzy nie było ...
Śniegiem sypnęło i mocno wieje...
Wtorek 27 listopada 2007 sypie i wieje -2
Człowiek się pojawił, trochę obsypał rurę wodociągową, bo ma na sobie tylko kilkanaście cm ziemi (rura). Wykuł dziurę w stropie parteru - pod główny komin, coś tam uporządkował i tak mu zeszło do końca dnia.
Dekarze przyjechali poprawili folię, ale sypało wtedy, więc się zabrali i pojechali ... 60 km w jedną stronę.
Ja ...
Odczułem na sobie co to B25 - właz na strych odkuwałem. Aby się woda ze stropu skorupy do środka nie wlewała, nauczony doświadczeniem poprzedniej zimy, w miejscu gdzie ma być wyjście na strych na zbrojeniu postawiłem ramkę drewnianą, odciąłem wewnątrz ramki główne zbrojenie, dozbroiłem dookoła, wsadziłem 5 cm styropianu i grucha przy okazji zalewania stropu zalała właz (kilka cm). Teraz chcę zamontować właz i trzeba beton z tej rameczki wydłubać. Raptem 5 cm, ale trzeba to robić od spodu, a betonik mocniutki. Pod dłutem sporego młota ogień! czegoś takiego nie widziałem jeszcze. Jutro kucia kontynuacja.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia