Dziennik Ged'a
Coś się dzieje z pompą głębinową. Nie daje ciśnienia i prawdopodobnie pracuje bez przerwy. Po wyłączeniu ręcznym i załączeniu ponownym wszystko wraca do normy. Ale po kilku cyklach pracy znów kłopoty z ciśnieniem. Fachowcy zażyczyli sobie 800 zł za samo wyciągnięcie i ponowne zatopienie pompy - plus dodatkowe nieprzewidywalne koszty naprawy.
Istnieje prawdopodobieństwo zamulenia otworu. Hydrofornia pracuje bez przerwy prawie trzy lata, pompa opuszczona jest bardzo nisko, wisi prawie nad dnem, kamyczki podczas pompowania zatykają otwory napływowe. Gdy się ją wyłączy ręcznie i trochę poszarpie zasilaniem (obchodząc system zabezpieczenia przed zbyt częstym załączaniem), kamyczki odpadają i zanim znów zatkają, trwa to chwilę.
Trzeba pompkę podnieść kilka metrów i zobaczyć co się stanie. Taka pompka z rurą kablami i wodą trochę waży, otwór ma głębokość ponad 80 metrów, kiepski o niej dostęp. Dziś straciłem dzionek na konstruowaniu nowej miniaturowej wyciągarki. Mała, ale tonę podniesie. Noc nastała, ciemno się zrobiło i na dodatek źle nawierciłem otwory mocujące. Jutro dokończę. Póki co obniżyłem ciśnienie na zbiorniku do 1-2 atm, przy 1 - pompa startuje, a przy 2 się wyłącza.
Prawdopodobnie będzie trzeba dołożyć dodatkową pompę, taką zwykłą powierzchniową, aby pomogła tej na dole robić ciśnienie w instalacji. Teraz ta główna musi dać w skrajnym przypadku 12 atmosfer, a to jest dla niej mało optymalny punkt pracy - prawie na granicy wydolności.
8647
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia