Retrospekcje Wlowika
Realizacja drugiego punktu okazała się bardziej skomplikowana.
Rozmowy o budowie bez projektu nie miały sensu. Nawiązaliśmy tylko kontakty z kilkoma potencjalnymi wykonawcami i wróciliśmy do wyboru konkretnego domku.
Wiedzieliśmy już, że powinien być jak najbardziej samowystarczalny. Parter do 100 m2, w tym 2 sypialnie, duża łazienka, mala kuchnia (aneks), jak najmniej korytarzy... Poddasze na przyszłość mogłoby być użytkowe, garaż koniecznie na 2 samochody, bo oboje pracujemy i jeździmy samochodami. Dawno już odrzuciliśmy wszystkie chałupy z jednym stanowiskiem dla samochodu i dla wielopokoleniowej rodziny. To nie ma przyszłości... Ogrzewanie podłogowe, piec olejowy, kominek z płaszczem wodnym, system solarny... Dach kopertowy o nachyleniu 30-45*. Najbliższy ideałowi okazał się domek W-05 zaprojektowany w lokalnej, Gdańskiej pracowni przez Włada Kowalskiego. Dostosowany do warunków atmosferycznych pomorza, z jednym tylko oknem od PN, przycupnięta zwarta bryła, duży garaż z wejściem z domu, możliwość adaptacji poddasza na samodzielne małe mieszkanko...
Klamka zapadła. Pojechaliśmy do hurtowmi P.S.B. i kupiliśmy projekt zapisując się równocześnie do programu wspierającego, dzięki czemu otrzymaliśmy od razu kosztorys materiałowy. Natychmiast zrobiliśmy kopie rysunków konstrukcyjnych i uzupełniając o nasze indywidualne wymagania, rozesłaliśmy do potencjalnych wykonawców z prośbą o wykonanie kosztorysów wstępnych...
Należało przystąpić do realizacji trzeciego zadania.
c.d.n.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia