Dziennik Ged'a
Święta święta i po świętach.
Od środy znów akcja gazon. Zgromadzony przed kilku laty kamień zniknął w drodze. Przód działki robi się czysty i schludny - prawie, bo jeszcze trzeba wyrównać i zasiać trawę.
Jutro akcja podjazd do garażu. Będzie trudno, przydała by się wywrotka piachu do ustabilizowania głazów. Myślę o murku oporowym takim samym jak ogrodzenie z przodu. Będzie trzech ludzi ze wsi - bardzo "fizyczni", ale szybko i sprawnie robią - muszą tylko mieć dyrygenta, bo z myśleniem kłopot.
Pomiędzy głazy wsypię piasek zasypowy po 450 zł za wywrotkę - najtańszy, kliniec 0-30 jest po 800 zł.
Męczy mnie wykończenie tych dróg - początkowo przymierzałem się do białego żwirku, ale jakoś tak mi się to troszkę nie podoba - brudzi się, zarasta trawą ... granitowy starobruk w jasnym kolorze z niemieckiego demobilu - sprzedają go w rozsądnej cenie, jedna płaszczyzna jest wypracowana - dobrze dobrany mógłby nie być zły. Zrobię podkład, posypię żwirkiem, a gdy mi się nie spodoba kropnę granit.
Kupiłem dwie jabłonki Early Geneva karłowate i Kosztelę na antonówce. Genewa to najwcześniejsze jabłko i o wiele smaczniejsze od Papierówki. Daje owoc około 15 lipca. W przydomowym ogródku nie opłaca się hodować późnych odmian. Do szkółki trafiłem szukając podkładek gruszy kaukaskiej. Karczownik ziemno wodny "mysior" po naszemu, zjadł korzenie bardzo smacznej gruszce trudnej do ustalenia odmiany. Pobrałem wszystkie jednoroczne odrosty i będę szczepił.
171000 statystyki wykazują, że w połowie października 2009r. odwiedzi mój dziennik ćwierć-milionowa osoba
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia