Dziennik Ged'a
WTOREK ciepło, zimno, słonecznie, deszczowo, burzowo (187429)
Łopata, taczki, grabki - powstaje prawy trawnik podokienny. Ziemia mokra, trudno się grabi. Juro skończę i zrobię fotki.
Z tymi fotkami jest kłopot, bo gdy kończy się pracę jest już ciemno, a rano się zapomina.
Czereśnie - zjadamy kilogramy - pękają od nadmiaru wody.
Truskawki się pojawiają, ale mało.
Nowa trawka przed bud. gosp. ładnie się zazieleniła. Bałem się czy wyrośnie, bo nasiona miały około 3 lata.
Kłopot mam z niwelacją terenu przed domem. Działka am ma nachylenie 1% w bok. Jeśli dom byłby obsypany równo, to powstanie spora skarpa. Z boku to nie problem, gorzej z przodu. Trzeba połączyć kilka płaszczyzn, podjazdy i gazon. Oczywiście można się nie przejmować i wygrabić wszystko na oko, ale matematyczna idealnie równa płaszczyzna z trawniczkiem daje niesamowite wrażenie. Coś wymyślę.
Ogród z przodu - czy dobrze planuję - niech się eksperci wypowiedzą. Lipy wzdłuż alei, dookoła gazonu i obok podjazdu do garażu i parkingu - co 4 metry (20 drzew), pomiędzy lipami w linii drzew dwie róże Rosarium Uetersen poprowadzone ku sobie na podporach tworzących łuk (38 krzewów) Pomiędzy linią lip i róż, a krawędzią drogi, gazonu i podjazdu piwonie (takie zwykłe wiejskie) głównie bordowe, co jakiś czas różowe, najmniej białych (57 krzaków) Dla równowagi lipy są też dookoła działki co 4 metry w linii daglezjowego żywopłotu. Obok żywopłotu różaneczniki (kilkadziesiąt), a drzewka owocowe wszędzie (chyba ze 100) Pod oknami malwy i gąszcz innych wiejskich kwiatków.
Zimno w domu - żonka rozkazała odpalić ogrzewanie - OK - jutro miał trzeba zakupić. Ciekawe jak będzie reagował dom ocieplony kołderką dwudziestu centymetrów styropianu.
Udaje mi się systematycznie i codziennie uzupełniać dziennik - widocznie dlatego, że się mało dzieje - nie ma ludzi do pilnowania.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia