Dziennik Ged'a
SOBOTA - leje.
NIEDZIELA - leje.
PONIEDZIAŁEK - leje.
WTOREK - leje.
ŚRODA - leje.
Leje i leje, u sąsiada woda w piwnicy - moje dreny spisują się idealnie. Trzy pompki czuwają, rozsączanie powierzchniowe podłączone jeszcze prowizorycznie, ale działa.
Gipsuję bez przerwy... to znaczy kilka metrów jednym sposobem, a kilka innym. Eksperymentuję z różnymi gipsami i pokładami. Chodzi o to, że na ścianach otynkowanych maszynowym gipsem powychodziły plamy. Gdy nie było dachówki, od deszczu chroniła betonowa skorupa, nie było okapu, woda spływała po zewnętrznej stronie maksa, moczyła go i przesiąkała do środka. Teraz te plamy trzeba zlikwidować. Konieczny jest: 2xpodkład+gips+2xpodkład+gips - dopiero taka kombinacja w połączeniu z odpowiednim gipsem i podkładem tworzy nieskazitelnie białą i równą powierzchnię. Okazuje się, że najtańszy gips i najtańszy podkład jest najlepszy. Przez drogie i markowe produkty plamy przechodzą. Fotki zrobić?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia